Carina Sedevich

1972-, Argentina

Y lejos de esa flor de la que habló Krishnamurti*

I

Los objetos se parecen cada vez más a mí.
Rainer Maria Rilke

El río es todavía la tumba de la noche.
Pasan parejas
que se reparten el peso
de la vida. Yuntas de bueyes.
Han engordado en el pasto
de las penas del otro. Mi paz dura,
que consumo sola, no es más liviana
ni lumínica.

Moras fervorosas, sauces crepitantes, benteveos suspendidos:
la gente que vaga por la orilla habla de la muerte de los otros.

Un haz de sol rosado dura más que la tarde
entre estrellas que brillan como uvas mojadas.
Lentas vidas traslúcidas que terminan también.

Entra en la mansa nada la noche viva.
Los que amé son viejos y siento pena
de mí, como lo haría mi madre.
La especie sigue menstruante.
Nuestros cuerpos
intuyen el echarse sobre ellos
de ese olvido sereno
más profundo que la muerte.

de Krishnamurti (2022)

* Jiddu Krishnamurti (1895-1986, India) fue un conocido pensador y orador en materia filosófica y espiritual indio-estadounidense. A los 14 años fue descubierto como «Vehículo del Maestro del Mundo” y preparado y educado para tal fin. Sin embargó en1929 disolvió la Orden de la Estrella alegando: “Sostengo que la verdad es una tierra sin caminos, y no se puede abordar por ningún camino, por ninguna religión, por ninguna secta. Ese es mi punto de vista, y me adhiero a eso de manera absoluta e incondicional. La verdad, siendo ilimitada, incondicionada, inaccesible por cualquier camino, no puede ser organizada; ni se debe formar ninguna organización para guiar o coaccionar a las personas a lo largo de un camino particular. … Esta no es una obra magnífica, porque no quiero seguidores, y lo digo en serio. En el momento en que sigues a alguien, dejas de seguir la Verdad. No me preocupa si prestas atención a lo que digo o no. Quiero hacer algo en el mundo y lo haré con una convicción inquebrantable. Me preocupa una sola cosa esencial: liberar al hombre. Deseo liberarlo de todas las jaulas, de todos los miedos y no fundar religiones, nuevas sectas, ni establecer nuevas teorías ni tampoco nuevas filosofía”.
En uno de sus diarios El libro de la vida escribía :Si hemos de crear un mundo nuevo, una nueva civilización, un arte nuevo, no contaminado por la tradición, el miedo, las ambiciones, si hemos de originar juntos una nueva sociedad en la que no existan el «tú» y el «yo», sino lo nuestro, ¿no tiene que haber una mente que sea por completo anónima y que, por lo tanto, esté creativamente sola? Esto implica, ¿no es así?, que tiene que haber una rebelión contra el conformismo, contra la respetabilidad, porque el hombre respetable es el hombre mediocre, debido a que siempre desea algo; porque su felicidad depende de la influencia, o de lo que piensa su prójimo, su gurú, de lo que dice el Bhagavad Gita o los Upanishads o la Biblia o Cristo. Su mente jamás está sola. Ese hombre nunca camina solo, sino que siempre lo hace con un acompañante, el acompañante de sus ideas.
¿No es, acaso, importante descubrir, ver todo el significado de la interferencia, de la influencia, ver la afirmación del «yo», que es lo opuesto de lo anónimo? Viendo todo eso, surge inevitablemente la pregunta: ¿Es posible originar de inmediato ese estado de la mente libre de influencias, el cual no puede ser afectado por su propia experiencia ni por la experiencia de otros, ese estado de la mente incorruptible, sola? Únicamente entonces es posible dar origen a un mundo diferente, a una cultura y una sociedad diferentes donde puede existir la felicidad.

1. Bill Viola; 2. Katia Chausheva 3. desconocido 4. Foto propia (Japón)

Tłum. Ada Trzeciakowska

i daleko od kwiatu o którym mówił Krishnamurti1

I

I wszystkie rzeczy są mi coraz bliższe2
Rainer Maria Rilke

Rzeka jest ciągle grobem nocy.
Przechodzą pary
które współdzielą ciężar
życia. Zaprzęgi wołów.
Utuczyły się na pastwisku
smutków drugiego. Mój twardy spokój
którego zażywam sama, nie jest lżejszy
ani bardziej świetlisty.


Płomienne jeżyny, trzeszczące wierzby, zawieszone wilgi3:
ludzie wędrujący wzdłuż brzegu mówią o śmierci innych.


Różowy snop światła trwa dłużej niż popołudnie
wśród gwiazd, które połyskują jak wilgotne winogrona.
Powolne przezroczyste życia, które też dobiegną końca.


Wejdź w łagodną nicość żywej nocy.
Ci, których kochałam, są starzy i czuję żal
nad sobą, tak jak czułaby moja matka.
Gatunek nadal menstruuje.
Nasze ciała
wyczuwają, jak opada na nie
te spokojne zapomnienie
głębsze niż śmierć.

Z tomiku Krishnamurti (2022)

1 Jiddu Krishnamurti (1895-1986, Indie) indyjski filozof, mówca i pisarz. Za młodu przygotowywany przez teozofów do roli wehikułu Nauczyciela Świata.  Po zerwaniu w 1929 z teozofią niezależny nauczyciel duchowy. Nauczał, że „Prawda jest krainą bez dróg”. Zgodnie z tym twierdzeniem zatem, nie ma takiej organizacji, takiej wiary, takiego dogmatu, kapłana czy rytuału, nie ma takiej filozoficznej wiedzy czy psychologicznej techniki, dzięki którym człowiek mógłby do niej dotrzeć. Musi ją znaleźć w zwierciadle związków, dzięki zrozumieniu treści własnego umysłu, dzięki obserwacji, a nie w wyniku intelektualnej analizy czy introspekcyjnych podziałów. Człowiek stworzył w sobie obrazy mające zapewnić mu bezpieczeństwo – religijne, polityczne, osobiste. Przejawiają się one jako symbole, idee, wierzenia. Brzemię tych obrazów opanowuje jego myślenie, jego związki i codzienne życie. Obrazy te wywołują nasze problemy, gdyż oddzielają człowieka od człowieka. Postrzeganie przezeń życia kształtowane jest przez pojęcia już ustalone w jego umyśle. Treść jego świadomości to całe jego istnienie. Ta treść jest wspólna dla całej ludzkości. Indywidualność to nazwa, forma i powierzchowna kultura jaką przejmuje on z tradycji i otoczenia. Wyjątkowość człowieka tkwi nie w tym, co powierzchowne, ale w pełnej wolności od treści jego świadomości, która jest wspólna całej ludzkości. Nie jest on zatem jednostką.
Wolność nie jest reakcją; wolność nie jest wyborem. Człowiek łudzi się, że jest wolny, gdyż może wybierać. Wolność jest czystą obserwacją bez ukierunkowania, bez lęku przed karą, bez lęku o nagrodę. Wolność nie ma motywu, wolność leży nie u kresu ewolucji człowieka, ale na samym początku jego istnienia. Obserwując zaczynamy odkrywać brak wolności. Wolność znajdujemy w niewybiórczym uświadomieniu sobie naszej codziennej egzystencji i działalności.
Myśl jest czasem. Myśl rodzi się z doświadczeń i wiedzy, których nie da się oddzielić od czasu i przeszłości. Czas jest psychologicznym wrogiem człowieka. Nasze działania oparte są na wiedzy, a zatem na czasie, tak więc człowiek jest zawsze niewolnikiem przeszłości. Myśl jest zawsze ograniczona, żyjemy zatem w stałym konflikcie i walce. Nie istnieje psychologiczna ewolucja.
Gdy człowiek pocznie uświadamiać sobie ruch własnych myśli, to ujrzy podział na myślącego i myśl, obserwującego i to, co obserwowane, na doświadczającego i doświadczenie. Odkryje, że ten podział jest iluzją. Tylko wtedy następuje czysta obserwacja będąca wglądem bez cienia przeszłości bądź czasu. Ten bezczasowy wgląd wywołuje dogłębną, radykalną przemianę umysłu.
Pełna negacja jest istotą tego, co pozytywne. Jedynie gdy neguje się te wszystkie rzeczy stworzone psychologicznie przez myśl, pojawia się miłość będąca współczuciem i zrozumieniem.

2 Cytat z wiersza Progres z tomu Księga obrazów R. M. Rilkego, tłum. Andrzej Lam

3 W oryginale benteveo (bentewi wielki) ptak zamieszkujący obie Ameryki. Ze względu na żółte wybarwienie i zbliżoną wielkość porównałam do wilgi.

Anna Świrszczyńska

1909-1984, Polonia

Trad. Ada Trzeciakowska

NATURALEZA MUERTA

En un charco de barro y sangre,
entre el cuerpo medio carbonizado de un caballo
y el cuerpo medio carbonizado de un hombre,
junto a un canalón arrancado, un sillón con flecos, una tetera,
y tres trozos de vidrio roto,
yace quemado por los bordes
un jirón de carta amorosa: «Soy tan feliz».

Fotogrmas de Largo Domingo de Noviazgo de Jean-Pierre Jeunet

MARTWA NATURA

W kałuży błota i krwi,
pomiędzy na pół zwęglonym ciałem konia
i na pół zwęglonym ciałem człowieka,
obok urwanej rynny, fotela z frędzlami, imbryka,
i trzech kawałków rozbitej szyby,
leży spalony po brzegach
strzęp miłosnego listu: „Jestem taka szczęśliwa».

Paul Éluard

1895-1952, Francia

Trad. Ada Trzeciakowska

Más lejos

Se sale por la ventana

Prisionero por la ventana
Otro mundo se gana
Un mundo donde imitan a la perfección
Lo bello el bien la verdad
Las pasiones ardiendo
Y la felicidad y tu prisión
Breve espacio…

Pero tus deseos tienen el color del viento

Collage propio

Tłum. Adam Ważyk

Jeszcze dalej

Wychodzi się przez okno
Więźniu przez okno
Dociera się do innego świata
Gdzie doskonale naśladują
Piękno dobro prawdę
Płomienne namiętności
I szczęście i twoje więzienie
Krótką przestrzeń

Ale twoje pragnienia mają kolor wiatru

PLUS LOIN

C’est par la fenêtre que l’on sort

Prisonnier c’est par la fenêtre 
Que l’on gagne un autre monde 
Un monde où l’on imite à la perfection
Le beau le bien la vérité
Les passions ardentes
Et le bonheur et ta prison
Bref espace …

Mais tes désirs ont la couleur du vent

María Ángeles Pérez López

¡Felicidades a María Ángeles en el día de su cumpleaños!

1967 – , España (Valladolid)

***

El bisturí inocula su dolor.
En el corte limpísimo florece
el polen que envenenan las avispas,
su aguijón turbulento y ofensivo.
La mesa del quirófano está lejos
de la luz y la tierra del jardín,
su amor desesperado por la vida
y el material mohoso del origen,
lejos de la pasión de los hierbajos
y la piedra porosa en la que sangra
la desgastada edad de las vocales
que escribieron verdad y compañía.

En la asepsia que exige el hospital,
el bisturí recorta el corazón
de la página blanca del poema,
la sábana que tapa el cuerpo enfermo.
No queda ni memoria ni alarido,
tan solo un hueco rojo en el lenguaje.
En la mano que empuña la salud
hay sin embargo un corte diminuto,
una línea de sangre y su alfabeto.

Fotografías de Laura Makabresku

Tłum. Ada Trzeciakowska

***

Skalpel zaraża swoim bólem.
W dziewiczym nacięciu rozkwita
pyłek zatruwany przez osy,
ich gniewne i zaczepne żądło.
stół operacyjny daleko
od światła i ziemi ogrodu,
jego kurczowej żądzy życia
i pleśni materii początku,
daleko od uporu chwastów
i porów kamienia, gdzie krwawi
wyniszczony czas samogłosek,
zapisawszy prawdę i więzi.

Pośród szpitalnej aseptyki,
ostrze skalpela wycina kształt
serca na białej strony wiersza,
prześcieradle na chorym ciele.
Nie została pamięć ani krzyk,
tylko krwawa dziura w języku.
Na dłoni, która włada zdrowiem
jest jednak niewielkie nacięcie,
nikła strużka krwi, jej alfabet.

Louise Glück

1943 – , Estados Unidos

Trad. Andrés Catalán

La terquedad de Penélope

Un pájaro llega a la ventana. Es un error
considerarlos solamente
pájaros, muy a menudo son
mensajeros. Por eso, una vez
se precipitan sobre el alfeizar, se quedan
perfectamente quietos, para burlarse
de la paciencia, alzando la cabeza para cantar
pobrecita, pobrecita, un aviso
de cuatro notas, para volar luego
del alfeizar al olivar como una nube oscura.
¿Pero quién enviaría a una criatura tan liviana
a juzgar mi vida? Tengo ideas profundas
y mi memoria es larga; ¿por qué iba a envidiar esa libertad
cuando tengo humanidad? Aquellos
que tienen el corazón más diminuto son dueños
de la mayor libertad.

Fotografía de Laura Makabresku

Tłum. Ada Trzeciakowska

Upór Penelopy

Ptak podleciał do okna. To błąd
uważać go
za ptaka, tak często są przecież
posłańcami. Dlatego opadłszy
na parapet, siedzą
idealnie nieruchome, podnosząc główkę by zaśpiewać
biedulko, biedaczynko, swoje trzynutowe
ostrzeżenie, a potem sfruwają
jak czarna chmura z parapetu do gaju oliwnego.
Ale kto mógłby wysłać tak nieważkie stworzenie
by osądzić moje życie? Myśli moje są głębokie
a pamięć długotrwała; jaki powód mam by zazdrościć mu wolności
jeśli dane mijest człowieczeństwo? Ci,
których serca są najmniejsze
największą cieszą się wolnością.

Fotografías de Laura Makabresku

Penelope’s Stubbornness

A bird comes to the window. It’s a mistake
to think of them
as birds, they are so often
messengers. That is why, once they
plummet to the sill, they sit
so perfectly still, to mock
patience, lifting their heads to sing
poor lady, poor lady, their three-note
warning, later flying
like a dark cloud from the sill to the olive grove.
But who would send such a weightless being
to judge my life? My thoughts are deep
and my memory long; why would I envy such freedom
when I have humanity? Those
with the smallest hearts
have the greatest freedom.

Nicolás Guillén

1902-1989, Cuba

Palma sola

La palma que está en el patio
nació sola;
creció sin que yo la viera,
creció sola;
bajo la luna y el sol,
vive sola.

Con su largo cuerpo fijo,
palma sola;
sola en el patio sellado,
siempre sola,
guardián del atardecer,
sueña sola.

La palma sola soñando,
palma sola,
que va libre por el viento,
libre y sola,
suelta de raíz y tierra,
suelta y sola,
cazadora de las nubes,
palma sola,
palma sola,
palma.

Trad. Ada Trzeciakowska

Samotna palma

Palma rosnąca na patio,
narodziła się samotna,
rosła przeze mnie niezauważona ,
wyrosła samotna;
W świetle księżyca i słońca,
żyje samotna.

Ze swym długim nieruchomym ciałem
samotna palma.
samotna na zaplombowanym patio,
 zawsze samotna,
strażniczka zmierzchu
śni samotna.

Samotna palma śni,
samotna palma,
że kroczy wolna pod wiatr,
wolna i samotna.
Uwolniona od korzeni i ziemi
uwolniona i samotna,
łowczyni obłoków
samotna palma,
samotna palma,
palma.

Ewa Demarczyk, ángel negro de la música polaca se nos ha ido esta tarde. Nos deja decenas de poemas (entre otros de Lorca y Gabriela Mistral en español) en su asombrosa interpretación: vestida de riguroso negro, con el escenario pintado de negro, con la cara inmóvil de una máscara griega. Permitiendo a las palabras florecer y a la música llover.

Blaga Dmitrova

1922-2003, Bulgaria

Trad. Zhivka Baltadzhieva

Agujero en el cielo 

Un bípedo, sin alas, con fusil,
uno incapaz de volar,
desde abajo dio en un pájaro
que planeaba cadencioso en el firmamento.
Resonó el disparo
y un agujero en el azul abrió.
Y cayó en picado el ave,
piedra contra piedra arrojada.
Se vació el cielo sin alas
como mirada de asesino.

Tłum. Ada Trzeciakowska

Dziura w niebie

Dwunożny, bez skrzydeł, ze strzelbą
nie może tak po prostu latać
ustrzelił z dołu ptaka
płynnie szybującego po sklepieniu.
Strzał rozległ się złowieszczo
a w błękicie otworzyła się dziura.
ptak spadł pionowo
kamień na kamieniu spiętrzył się.
A niebo bez skrzydeł stało się puste
jak spojrzenie zabójcy.

Дупка в небето

Двуного без криле с пушка,
което не може само да лети,
уцели от ниското птица,
зареяна плавно из висните.
Отекна злокобно изстрелът
и дупка проби в синевата.
А птицата падна отвесно – 
камък към камъни запокитен.
И небето опустя без криле
като погледа на убиеца.

Juan Carlos Friebe

1968 -, España (Granada)

Un nido

Feliz quien parte atado al corazón
pues aunque no regrese nunca, siempre
habitará su casa. Feliz quien viene y va
a antojo de su dicha y sus senderos,
en pos de sí y de sus misterios hondos,
de su amor, su quimera, de su nada.
Cuánto más si al susurro de su voz
sujeto, atento sólo a su murmullo,
se escucha y dice: heme: al mismo tiempo
que presta tacto, vista, oído al mundo,
y lo comprende o no, pero le incumbe,
le inmuta, le conmueve, le anonada.

Pasa la brisa sobre tallo tierno,
mece el aire los álamos combados:
feliz la rama, si feliz la hoja.

Fotografías: André Kertész; Olivia Bee. Fotograma de Orfeo de Jean Cocteau

Tłum. Ada Trzeciakowska

Gniazdo

Szczęśliwy ten kto wyrusza sercem przywiązany
choćby nie powrócił nigdy, na zawsze
zamieszka we własnym domu. Szczęśliwy ten
kto przychodzi i odchodzi
zgodnie z wolą swojego losu, ścieżka swoją,
w ślad za samym sobą i najgłębszą tajemnicą,
za miłością, chimerą, za pustką.
O ileż bardziej, gdy wsłuchany w szept własnego głosu,
wyczulony na jego pomruk,
słucha siebie i mówi: oto jestem: w tym samym czasie
wysila wzrok, nadstawia ucha i komórki skóry na świat,
i rozumiejąc go lub nie, lecz ciąży mu on,
przejmuje trwogą, wzrusza, oszałamia.

Powiewa bryza nad młodym pędem,
wiatr zakołysał zgiętymi topolami:
szczęśliwa gałąź, gdy liść szczęśliwy.

Blaga Dmitrova

1922-2003, Bulgaria

Trad. Zhivka Baltadzhieva

Dimensiones o cruz

De ala a ala,
abierta,
la medida del ave
para el horizonte.

De mano a mano,
en la cruz clavada,
la medida del hombre
para el Universo.

Tłum. Seweryn Pollak

Ukrzyżowanie czyli wymiary

Od skrzydła do skrzydła
rozpięci –
miara horyzontu
dla ptaka.

Od dłoni do dłoni
przygwożdżeni –
miara wszechświata
dla człowieka.

Hazlo tú mismo escultura que se encuentra en la fachada de la iglesia de Santa Isabel, cerca de la Plaza Mayor en Breslavia, inspirada en la obra de Eugeniusz Get-Stankiewicz del año 1977 con la cual que pretendía profundizar en el tema de la responsabilidad personal, en este caso concreto, de la crucifixión de Jesús. Foto: halcón por Jack Wolf

Donia Lilly

?, Estados Unidos

Trad. Ada Trzeciakowska

Tu anillo

Tu anillo
me oprimía
desde que
tocó mi mano.
Demasiado brillo,
poquísima alma.
Nunca me he acostumbrado
a su presencia arrastrándolo
por todas partes
como a un perro muerto
en la cuerda.
Así, involuntariamente, perdí mi propio peso,
quizá por haber equilibrado la carga adicional.
Hasta que un día, tu anillo se deslizó de mi dedo
y ya no se ajustaba, se desprendía.
Y como si fuera poco,
pese a que sabías cómo era,
te viste obligado,
citando prosa jurídica,
demandar la devolución de
Tu anillo.

Tłum. Krystyna Lenkowska

Twój pierścionek

Twój pierścionek
przytłaczał mnie
od chwili
gdy dotknął mojej dłoni.
Za dużo błysku,
nie dość duszy.
Nigdy nie przyzwyczaiłam się
do jego obecności ciągnąc
wszędzie ze sobą
jak martwego psa
na smyczy.
I tak, chcąc nie chcąc, straciłam własną wagę,
może przez równoważenie dodatkowego ciężaru.
Aż pewnego dnia, twój pierścionek ześlizgnął się z mojego palca
i już więcej do niego nie pasował, odstawał.
I jakby tego było mało,
mimo że wiedziałeś jaka jestem,
czułeś się w obowiązku,
cytując prawniczą prozę,
domagać się zwrotu
Twojego pierścionka.

Obra de Hans Memling y Rafał Olbiński

Anna Świrszczyńska

1909-1984, Polonia

Trad. Ada Trzeciakowska

Soledad

Soledad,
amplia perla de la soledad,
en ella me he resguardado.

Espacio que
se espacia
en él me amplío.
Silencio, origen de las voces.
Inmovilidad, madre del movimiento.

Estoy sola.
Estoy sola, por tanto, soy nada.
Qué suerte.
Soy nada, por tanto, puedo serlo todo.
Existencia sin esencia,
esencia sin existencia, libertad.

Soy pura como lo que no está,
segura como la idea platónica,
rica en posibilidades.
Riéndome tiendo los brazos
hacia miles de mis maravillosos futuros.
Puedo convertirme en la espuma en el mar
y alcanzar su felicidad breve.
O medusa y tener en propiedad
toda la belleza de medusa.
O pájaro con su felicidad del vuelo,
o piedra con su felicidad eterna,
o vía láctea.

Estoy sola, soy fuerte.
La soledad me protege.
Estoy sola, por tanto, no estoy,
no estoy, por tanto, existo
perfectamente como la perfección,
diversa como la diversidad.

Después llegará gente. Me consignarán
la piel, el color de los ojos, el sexo y el apellido.
Me consignarán el pasado y el futuro
de la especie de homo sapiens.

Samotność

Sa­mot­ność,
ogrom­na per­ła sa­mot­no­ści, 
w niej się ukry­łam.

Prze­strzeń,
któ­ra się roz­prze­strze­nia, 
w niej ogrom­nie­ję.
Ci­sza, źró­dło gło­sów. 
Nie­ru­cho­mość, mat­ka ru­chu.

Je­stem sama.
Je­stem sama, a więc je­stem ni­czym. 
Co za szczę­ście.
Je­stem ni­czym, a więc mogę być wszyst­kim. 
Eg­zy­sten­cja bez esen­cji,
esen­cja bez eg­zy­sten­cji, wol­ność.

Je­stem czy­sta jak to, cze­go nie ma, 
bez­piecz­na jak pla­toń­ska idea, 
bo­ga­ta jak moż­li­wość.
Śmie­jąc się wy­cią­gam ręce
do ty­sią­ca mo­ich wspa­nia­łych przy­szło­ści.
Mogę stać się pia­ną na mo­rzu
i osią­gnąć jej szczę­ście krót­ko­trwa­nia.
Albo me­du­zą i mieć na wła­sność 
całą ślicz­ność me­du­zy.
Albo pta­kiem z jego szczę­ściem lotu,
albo ka­mie­niem z jego szczę­ściem wiecz­no­ści, 
albo dro­gą mlecz­ną.

Je­stem sama, je­stem sil­na. 
Sa­mot­ność chro­ni mnie.
Je­stem sama, a więc mnie nie ma,
nie ma mnie, a więc ist­nie­ję
do­sko­na­le jak do­sko­na­łość, 
roz­ma­icie jak roz­ma­itość.

Po­tem przyj­dą lu­dzie. 
Da­dzą mi skó­rę, ko­lor oczu, płeć i na­zwi­sko. 
Da­dzą prze­szłość i przy­szłość
ga­tun­ku homo sa­piens.

María Ángeles Pérez López

1967 – , España

***

Febrero ha empezado del modo más cruel.
De las praderas frías de Polonia
bajan juntos los lobos y la angustia
para morder los sueños de los hombres.
El color que le falta a la mañana
late en el corazón del azor negro,
y las urracas temen por su vida
como lo harán las corzas, las mujeres,
las pequeñas calandrias de Mongolia.
También se esconde el miedo y solo queda
una extensa pradera torturada
que laminó la escarcha y su cuchillo
En ella sobrevuela la ventisca
su hermosura que todo lo devora
y florecen amargas las palabras
que el viento no ha podido devastar
(hambre, beso, ferocidad, indígnitas). 
Sobre el suelo aterido, una poeta
sonríe y se acurruca, se adormila
en la paciencia del reloj de sol.
Ella entiende lo que el amor no entiende 
y su peso es ligero y convencido.
Abraza contra sí todos sus días
y sus objetos llegan a llamarla,
pero ya no hacen falta ni las llaves 
ni el peine ni el abrigo que enfermó
mordido por los lobos de la noche.
Nada le falta al día empobrecido.
Solo una mujer sabia y vieja y libre
que duerme junto al viento y lo estremece.

(a Charo Ruano, por Wisława)

* Wisława Szymborska falleció el día 1 de febrero de 2012

Tłum. Ada Trzeciakowska

***

Luty rozpoczął się okrutnie.
Z zimnych nizin w Polsce
nadciągają naraz wilki i trwoga
by pogryźć ludziom sny.
Kolor uszedłszy z brzasku
bije w sercu czarnego jastrzębia,
a sroki drżą o swoje życie
jak zadrżą sarny, kobiety,
małe skowronki z Mongolii.
Strach też skrył się i pozostała tylko
rozległa udręczona nizina 
ścięta szronem i jego nożem
Nad nią przesypuje się śnieżyca
piękno jej wszystko pochłania
i kwitną gorzkie słowa,
których wiatr nie mógł ukruszyć
(głód, pocałunek, dzikość, nikczemność).
Na skostniałej ziemi, poetka
uśmiecha się i kuli, zasypia
w cierpliwości słonecznego zegara.
Rozumie to czego miłość nie rozumie
a jej waga jest lekka i doniosła.
Przytula do siebie wszystkie swoje dni
a jej rzeczom udaje się ją przywołać,
lecz nie potrzeba już kluczy
ani grzebienia, ani płaszcza, który rozchorował się
pogryziony przez wilki nocy.
Niczego już nie brak zubożałemu dniowi
Tylko tej mądrej kobiety, starej i wolnej
co śpi na wietrze i przejmuje go dreszczem. 

(dla Charo Ruano, przez Wisławę)

Wisława Szymborska zmarła 1 luego 2012 roku.

Robert Burns

1759-1796, Escocia

Trad. Raúl Vacas Polo

Mi corazón está en Tierras Altas

En Tierras Altas mi corazón ausente,
en Tierras Altas mi corazón valiente
que sigue a ciervos y a corzos mientras calla,
mi corazón allí, y a donde yo vaya.

Adiós Tierras Altas y mi adiós al Norte
donde el valor es signo, es pasaporte.
Allí por dónde vague o yerre el camino
amar las Tierras Altas será mi sino.

Adiós a las cumbres heridas de nieves,
adiós a los valles y llanuras leves.
Adiós a los bosques con piel de madera,
adiós a los ríos de la primavera.

En Tierras Altas mi corazón ausente,
en Tierras Altas mi corazón valiente
que sigue a ciervos y a corzos mientras calla,
mi corazón allí, y a donde yo vaya.


Tłum. Adam Pajgert

Me serce jest w górach

Me serce jest w górach, me serce nie tu! 
Tam pnie się za sarną po skałach, po mchu! 
Za sarną, jeleniem tam tropi mój wzrok, 
Me serce jest w górach, gdzie bądź niosę krok!

Żegnajcie mi góry! mój kraju, bądź zdrów! 
Gdziekolwiek po świecie zapędzi los mnie, 
Me serce ku górom, ku górom się rwie!

O, żegnam was, góry! i wieczny wasz śnieg, 
I wasze doliny zielone wzdłuż rzek, 
I żegnam sosnowy szumiący wasz bór, 
I waszych strumieni ryczący im wtór.

Me serce jest górach, me serce nie tu! 
Tam pnie się za sarną po skałach, po mchu! 
Za sarną, jeleniem tam tropi mój wzrok, 
Me serce jest w górach, gdziekolwiek krok!

Mi videopoema con traducción propia del poema.

My heart’s in the Highlands 

My heart’s in the Highlands, my heart is not here,
My heart’s in the Highlands a-chasing the deer –
A-chasing the wild deer, and following the roe;
My heart’s in the Highlands, wherever I go.

Farewell to the Highlands, farewell to the North
The birth place of Valour, the country of Worth;
Wherever I wander, wherever I rove,
The hills of the Highlands for ever I love.

Farewell to the mountains high cover’d with snow;
Farewell to the straths and green valleys below;
Farewell to the forests and wild-hanging woods;
Farewell to the torrents and loud-pouring floods.

My heart’s in the Highlands, my heart is not here,
My heart’s in the Highlands a-chasing the deer
Chasing the wild deer, and following the roe;
My heart’s in the Highlands, wherever I go.

A %d blogueros les gusta esto: