Francisco Brines

1932 – 2021, España (Oliva)

El largo viaje a Oriente

En aquella mañana de luz azul,
en barcas jubilosas, las velas desplegadas, partimos al Oriente.
Y entramos en el bronce del pecho de aquel sol.
El mar quedó desierto tras nosotros, bajo una lluvia de oro.
Así tuvo lugar el único viaje.

A la tarde volvimos, caídas ya las velas,
derramada en las aguas la púrpura extendida
de aquel día cansado.

(Ya solo miro el mar por la abierta ventana,
y otras velas que parten, matutinas,
regresan a la tarde, sin color,
fatigadas.)

Me han borrado los años con piedad,
y el cuerpo es solo un bulto. Aún con vida en los ojos
vigilo los navíos de luz, distantes y amarrados,
en el puerto celeste.
Igual que en la niñez los miro ahora.
                                                                Son eternos,
y tiemblan sus fanales en lo oscuro. Son el feliz engaño
del mundo que no ha sido.
Y allí, me lo dijeron y nunca les creí,
habita Dios.

Fotogramas de Nostos: El retorno de Franco Plavoli

Tłum. Ada Trzeciakowska

Długa podróż na Wschód

W tamten poranek z niebieskiego światła
w beztroskich łodziach, rozpostarłszy żagle, wyruszyliśmy na Wschód.
I wniknęliśmy w brązową pierś tamtego słońca.
Morze opustoszało za nami, pod złotym deszczem.
Tak oto odbyła się ta wyjątkowa podróż.

Wieczorem wróciliśmy, opuściwszy już żagle,
rozlana na wodach rozciągała się purpura
znużonego dnia.

(Teraz spoglądam na morze tylko przez otwarte okno,
i inne żagle odpływają, poranne,
by powrócić wieczorem, wyblakłe,
umęczone).

Lata wymazały mnie litościwie,
a ciało jest już tylko niewyraźnym garbem. Żywe pozostały moje oczy:
czuwam nad statkami ze światła, w oddali, przycumowanymi
w błękitnym porcie.
Tak jak w dzieciństwie patrzę na nie teraz.
                                                                     Są wieczne,
a ich lampy drżą w ciemnościach. Są szczęśliwą złudą
świata, którego nie było.
I właśnie tam, mówiono mi, choć nie wierzyłem,
mieszka Bóg.

Francisco Brines

1932 – 20 de mayo 2021, España (Oliva)

LA DESPEDIDA DE LA luz

Vente, luz, a mis ojos,
descansa tu fatiga
en ellos, tan cansados,
alíviame, y acábate
en el amor del hombre.
Antes que se dilate
la sombra de la noche
en que habrás de morir
y yo morirme,
álzame tu pañuelo
que, tras las montañas,
es un fuego de rosas,
y dime que la vida
fue un día fiel, y largo,
que supo de mi amor,
y amaré este cansancio.

Fotografías propias y de Su Xinyu

Tłum. Ada Trzeciakowska

Pożegnanie ze światłem

Przyjdź, światło, do moich oczu,
Złóż w nich swój mozół,
takich znużonych,
ulżyj mi, i wypal się
w człowieczej miłości
Nim rozciągnie się
cień nocy
w którym trzeba ci umrzeć
a mnie skonać,
Podnieś chustkę ku mnie
która, za górami,
płonie ogniem róż,
I powiedz, że życie
było wiernym i długim dniem,
świadomym mojej miłości,
a pokocham to znużenie.

Dan Andersson

1988-1920, Suecia

Trad. Francisco J. Uriz

Pesimismo

He soñado con la muerte cuando arde el
latido y la sangre se lamenta y llora acerca
de la belleza del morir, el tedioso hombre
que ha sufrido deja de creer que los dioses
de la tierra son sus amigos. Cualquier persona
que odiaba la muerte, percibe el descanso como
un bendito lago que brilla.

Tłum. Ada Trzeciakowska

Pesymizm

Śniłem o śmierci, gdy puls
płonie a krew lamentuje i rozpacza -jak
pięknie jest umierać-, znudzony człowiek,
który, ucierpiawszy, przestał wierzyć, iż
bogowie i przyjaciele zamieszkują ziemię- to ja.

Ktokolwiek, znużony jak ja, z ochotą umiera,
brak postrzegania przynosi wytchnienie-
bezokie zwierzę w jeziorze bez światła
pod migotem świętych gwiazd – oto ja.

Pessimism 

Jag har drömt om döden, när pulsarna bränt
och när blodet har jämrat och gråtit –
hur skönt är att dö – en uttråkad man,
som har lidit och slutat att tro
och vars vänner och gudar i jorden bo –
det är jag.

Den som hatat som jag må gärna dö,
det är vila att sluta förnimma. –
Ett ögonlöst djur i en ljuslös sjö
under heliga stjärnor som glimma
är jag lik. –