Jacek Dehnel

1980 – , Polonia

Trad. Ada Trzeciakowska

desde el escenario

Aquí y allá, en esta oscuridad, de cristal líquido,
crecen las flores de los helechos, brillan con un resplandor
        celeste – encima, rostros de los felices descubridores
que navegan por Facebook o noticias sobre gatitos-.
El resto son solo manchas, discos lívidos de rostros
y ropa, dispersos entre los respaldos de las butacas,
como en las escamas de un enorme pez de ópera.
Y sólo de vez en cuando dos círculos grises resplandecen
como los ojos de los animales en la penumbra.
                                                                                     Depredadores, aislados,
con sus propios territorios,
                                                    sus rituales.

Tal vez han venido aquí por nosotros, o quizá por nada en absoluto,
se han parado en seco en sus migraciones secretas
ríos arriba o través de los valles,
                                                  y miran,
                                                                   y miran.
Y el animal en nosotros les lee
                                                        desde el escenario,
                                                                                           desde el escenario.

ze sceny

Tu i tam, w tej ciemności, ciekłokrystaliczne,
rosną kwiaty paproci świecące błękitnym
blaskiem – nad nimi twarze szczęśliwych znalazców
przeglądających fejsa czy newsy o kotkach.
Reszta to tylko plamy, szare krążki twarzy
i ubrań, rozproszone wśród oparć foteli
jak na łuskach ogromnej operowej ryby.
I tylko czasem błyska para siwych krążków
jak ślepia zwierząt w mroku.
                                                    Drapieżnych, osobnych,
mających swe rewiry,
                                        swoje rytuały.

Może przyszły tu po nas, może po nic zgoła,
zatrzymały się nagle w sekretnej wędrówce
w górę rzek czy w doliny,
                                               i patrzą,
                                                              i patrzą.
A zwierzę w nas im czyta
                                             ze sceny,
                                                              ze sceny.

Ana Blandiana

1942 – , Rumanía

Trad. Viorica Patea y Antonio Colinas

Isla

Me gustaría ser una isla
Con la que sueñan los que desean quedarse solos,
Y que los náufragos ven en sus alucinaciones,
Una isla que las olas abrazan rítmicamente,
Abandonándola y regresando a ella sin cesar.

Unas cuantas playas, unos árboles, un promontorio,
Escueta definición de soledad
Para todos aquellos
Que no se imaginan que
Una isla es siempre la cima de una montaña,
En cuyas laderas viven miríadas de seres
En las profundidades del océano.

Tłum. Ada Trzeciakowska

Wyspa

Chciałbym być wyspą
O której marzą ci, co chcą zostać sami,
I którą w halucynacjach widują rozbitkowie,
Wyspą, którą rytmicznie otaczają fale,
Porzucając ją zmieniające stale zdanie.

Kilka plaż, kilka drzew, cypel,
Zwięzła definicji samotności
Dla wszystkich tych
Którym w głowie się nie mieści, że
Wyspa jest zawsze szczytem góry
u stóp której zamieszkują miriady istot
Na dnie oceanu.

Fotogramas de La tortuga roja

Insulă

Aş vrea să fiu o insulă
Pe care să o viseze cei ce vor să rămână singuri,
Pe care să o vadă în halucinaţii naufragiaţii,
O insulă pe care valurile să o îmbrăţişeze ritmic,
Părăsind-o şi răzgândindu-se fără încetare.

Câteva plaje, câţiva arbori, un promontoriu,
Sumară definiţie a singurătăţii
Pentru toţi ceilalţi
Cărora nu le trece prin minte
Că o insulă este întotdeauna vârful unui munte
Cu poalele populate de miriade de fiinţe
Pe fundul oceanului.