Nicolás Guillén

1902-1989, Cuba

Palma sola

La palma que está en el patio
nació sola;
creció sin que yo la viera,
creció sola;
bajo la luna y el sol,
vive sola.

Con su largo cuerpo fijo,
palma sola;
sola en el patio sellado,
siempre sola,
guardián del atardecer,
sueña sola.

La palma sola soñando,
palma sola,
que va libre por el viento,
libre y sola,
suelta de raíz y tierra,
suelta y sola,
cazadora de las nubes,
palma sola,
palma sola,
palma.

Trad. Ada Trzeciakowska

Samotna palma

Palma rosnąca na patio,
narodziła się samotna,
rosła przeze mnie niezauważona ,
wyrosła samotna;
W świetle księżyca i słońca,
żyje samotna.

Ze swym długim nieruchomym ciałem
samotna palma.
samotna na zaplombowanym patio,
 zawsze samotna,
strażniczka zmierzchu
śni samotna.

Samotna palma śni,
samotna palma,
że kroczy wolna pod wiatr,
wolna i samotna.
Uwolniona od korzeni i ziemi
uwolniona i samotna,
łowczyni obłoków
samotna palma,
samotna palma,
palma.

Ewa Demarczyk, ángel negro de la música polaca se nos ha ido esta tarde. Nos deja decenas de poemas (entre otros de Lorca y Gabriela Mistral en español) en su asombrosa interpretación: vestida de riguroso negro, con el escenario pintado de negro, con la cara inmóvil de una máscara griega. Permitiendo a las palabras florecer y a la música llover.

Nicolás Guillén

1902-1989, Cuba

Canción
Monica Vitti

¡De qué callada manera
se me adentra usted sonriendo,
como si fuera
la primavera!
(Yo, muriendo.)

Y de qué modo sutil
me derramó en la camisa
todas las flores de abril.

¿Quién le dijo que yo era
risa siempre, nunca llanto,
como si fuera
la primavera?
(No soy tanto.)

En cambio, ¡qué espiritual
que usted me brinde una rosa
de su rosal principal!

¡De qué callada manera
se me adentra usted sonriendo,
como si fuera
la primavera!
(Yo, muriendo.)

Tłum. Ada Trzeciakowska

Pieśń

W jaki to dyskretny sposób
pani we mnie zagłębia się uśmiechając,
jakby była pani
wiosną! (Ja, umierając)

W jaki to subtelny sposób
rozsypała pani na mej koszuli
te wszystkie kwietniowe kwiaty.

Któż pani powiedział, że śmiechem
jestem zawsze a nigdy płaczem,
jakbym był
wiosną? (Aż tyle nie znaczę.)

Więc jakże to szlachetne,
że ofiaruje mi pani różę
z pani najpiękniejszego krzewu!

W jaki to dyskretny sposób
pani we mnie zagłębia się uśmiechając,
jakby była pani
wiosną! (Ja, umierając)