Juan Gelman

1930-2014, Argentina

no cesa

A ver si esta pena se deshace
en cuatro pájaros, uno
que toque tu cristal
con mano suave. Es
lo oculto que a veces
saca cabeza y pía
en el incendio de lo andado.
Tanto se vive sin vivir.
Bracea la medialma en órbitas
de voces, frases, la marea
de lo que se perdió.
Allá lo arriba, aquí
la lengua del burlado.
Una inocencia pasa
a horcajadas de la culpa, cae
el otoño en
la muerte íntima.

Dibujos de Judith Roston Freilich

Tłum. Ada Trzeciakowska

Nie ustaje

Zobaczmy, czy ból się rozpadnie
na cztery ptaki, jeden
niech dotknie twej szyby
łagodnym ramieniem. Jest
tym co ukryte, co czasem
wystawia łepek i kwili
w pożodze tego co przebyliśmy.
Przeżywamy tyle nie doświadczając.
Półduszy macha skrzydłami na orbitach
głosów, zdań, pływów
tego, co utracone.
Tam, to co w górze, tu
język wyszydzonych.
Niewinność uchodzi
okrakiem na winie, jesień
zapada w
intymną śmierć.

Juan Gelman

1930-2014, Argentina

la rueda

El arco o puente que va
de tu mano a la mía cuando
no se tocan, abre
una flor intermedia.
¿Qué toca, qué retoca, qué trastoca
ese vacío de las manos
solas en su fatiga?
Nace una flor, sí,
se agosta en mayo como una
equivocación de la lengua
que se equivoca, sí.
¿Por qué este horror?
En la página de nosotros mismos
tu cuerpo escribe.

Tłum. Ada Trzeciakowska

koło

Pomost czy łuk prowadzący
z twojej ręki do mojej kiedy
się nie dotykają, otwiera
między nimi kwiat.
Czego dotyka, co styka, co przetyka
ta próżnia rąk samotnych
w swoim znużeniu?
Rodzi się kwiat, o tak,
marznie w maju jak jakiś
błąd języka, który
błądzi, właśnie tak.
Skąd ta potworność?
Na stronie nas samych
to twoje ciało pisze.

Francesca Woodman

Juan Gelman

1930-2014, Argentina

LECTURAS

La niña lee
el alfabeto de los árboles
y se vuelve ave clara. Cuánta
paciencia ha de tener en aulas
donde le enseñan a no ser.
El temblor atascado
en su garganta es mudo.
También es mundo que
acosan los que saben. Así aprende
a montar monstruos de ojos pérfidos
y cuando vuelve a la que fue
ve el tiempo lastimado.

Tłum. Ada Trzeciakowska

lektury

Dziewczynka czyta
alfabet drzew
i staje się świetlistym ptakiem. Jakże
cierpliwa musi być w klasach
uczona jak nie być.
Drganie ugrzęzłe
w jej gardle jest nieme.
Jest też światem dręczonym
przez tych co wiedzą. Tak uczy się
dosiadać bestii o perfidnych oczach
a gdy na powrót staje się sobą
widzi czas pokryty ranami.

Fotogramas de El laberinto del fauno de Guillermo del Toro (2006)

Juan Gelman

1930-2014, Argentina

Carta

te escribo en una hojita de papel
caída del cuaderno del hijo
con una baca un burro
sumas restas

esta carta que enviaré jamás
tiene delicias y tristezas
y cuando la leías
te ponías muy dulce

porque yo no escribía nada
pero cantaban los pájaros
azules de la izquierda

volaban a tu sombra y callaban
con los ojos abiertos
como memorias en la noche

Trad. Ada Trzeciakowska

List

piszę do ciebie na karteczce papieru
która wypadła z zeszytu syna
wraz z kruwką osiołkiem
dodawaniem i odejmowaniem

list ten którego nigdy nie wyślę
zawiera zachwyty i smutki
i kiedy go czytałaś
przepełniała cię słodycz

bo nie napisałem nic
ale śpiewały niebieskie
ptaki po lewej

przylatywały do twojego cienia i milczały
z otwartymi oczami
jak wspomnienia nocą

Fotografías de Bernard Plossu

Juan Gelman

1930-2014, Argentina

Brillos

En la terraza
la niña mira a la luna y
se hace el amor.
¿Quién brilla para quién?
Ella canta canciones oscuras
al universo que tiembla.

Trad. Ada Trzeciakowska

Lśnienia

Na werandzie
dziewczyna patrzy w księżyc i
kocha się.
Kto lśni dla kogo?
Ona nuci ciemne pieśni
wszechświatowi, co drży.

Foto propia/ Man Ray

Juan Gelman

1930-2014, Argentina

El bosque

En el borde de la locura hay
un bosque de pasiones cortas
que quien toca se quema. No es
vacío de palabras,
rayos que peinan su pelambre
en una cama fría. La tapa
del cerebro salta sin escolta
en hospitales mudos.
Resplandece lo amado contra
el cielo que flagela
un látigo pequeño.
La vida
arde en cuerdas de piano,
se equivoca si calla, se
equivoca si habla y la noche
se le retira de la mano.
Los puestos naturales del alma
crecen sin techo.

Reciente obra del pintor albaceteño Juanjo Jiménez («El Norte» inauguración el 13 de enero)

Tłum. Ada Trzeciakowska

Las

Na skraju szaleństwa rośnie
las nietrwałych pasji
kto go tknie ten się sparzy. Nie
brak mu słów,
błyskawic, które przeczesują mu włosiska
w zimnym łożu. Strzela sobie
w łeb bez asysty
w niemych szpitalach.
Rozbłyskuje umiłowane przeciw
niebu co chłoszcze
mały bicz.
Życie
płonie w strunach pianina,
błądzi gdy milczy,
błądzi gdy mówi a noc
wycofuje się mu z dłoni.
Naturalne miejsca dla duszy
rosną pozbawione dachu.

Juan Gelman

1930-2014, Argentina

Es grave grave grave

según otoña en mi experiencia
me hago más joven de verdad
las hojas amarillan
mis asambleas de ternura

invito a todos, al gran rey
es decir al gran pájaro que vuela en mi lugar
mientras ando ocupado
en descubrir cómo se vuela

me arranqué la camisa las manos la mirada
para ver de volar
pero no puedo gente
ayúdenme les pido

ayudenmé
la sangre pesa como pies
y los rostros que tiene
y los rostros que tiene

tus rostros gente como
plomo como dolor
como olvido y también
como las ganas de volar
que se pudren debajo
de almohadas infinitas

Fotogramas de No llores, vuela de Claudia Llosa (2014)

Tłum. Ada Trzeciakowska

Jest ciężka ciężka ciężka

w miarę jak jesiennieje we mnie doświadczenie
w rzeczywistości młodnieję
liście barwią na żółto   
moje narady czułości
 
zapraszam wszystkich, wielkiego króla
myślę o wielkim ptaku, który lata zamiast mnie
gdy jestem zajęty
badaniem jak się lata
 
zdarłem z siebie koszulę ręce spojrzenie
by zrozumieć latanie
ale nie mogę ludzie
pomóżcie proszę
 
pomóżcie mi
krew ciąży jak stopy
i oblicza które przynosi
i oblicza które przynosi
 
wasze oblicza ludzie jak
ołów jak ból
jak zapomnienie ale i
jak chęci lotu
które gniją pod
niezliczonymi poduszkami

Adaptación musical del poema de Juan Gelman por Carlos Ann y Mariona Aupí

Juan Gelman

1930-2014, Argentina

La puerta*

abrí la puerta/amor mío
levantá/abrí la puerta /
tengo el alma pegada al paladar
temblando de terror /
 
el jabalí del monte me pisoteó /
el asno salvaje me persiguió /
en esta media noche del exilio
soy yo mismo una bestia

salomón ibn gabirol (1021-1055 / málaga-zaragoza-valencia)

Trad. Ada Trzeciakowska

Drzwi

otwórz drzwi/ miłości moja/
wstań/ otwórz drzwi/
dusza przywarła mi do podniebienia
drżąca ze strachu /

z gór dzik mnie stratował /
dziki osioł mnie prześladował /
o północy w zesłaniu mym
sam jestem bestią

salomon ibn gabirol (1021-1055 / malaga-sararagossa-walencja)

*llamo com / posiciones a los poemas que siguen porque los he com /puesto, es decir, puse cosas de mí en los textos que grandes poetas escribieron hace siglos. está claro que no pretendí mejorarlos. me sacudió su visión exiliar y agregué —o cambié, caminé, ofrecí— aquello que yo mismo sentía. ¿como contemporaneidad y compañía? ¿mía con ellos? ¿al revés? ¿habitantes de la misma condición?
en todo caso, dialogué con ellos. como ellos hicieron conmigo desde el polvo de sus huesos y el esplendor de sus palabras. no sé qué celebrar más: si la belleza de sus versos o la boca vital con que la hicieron. pero ambas se confunden y me dan pasado, rodean mi presente, regalan porvenir.
(Juan Gelman en COM / POSICIONES [París, 1984-1985])

Fotogramas de «La bestia humana» (J. Renoir) y «El muelle de las brumas» (M. Carné), las dos protagonizadas por Jean Gabin y rodadas en 1938.