Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Maravilloso e iluminador análisis de Vicente Cervera Salinas: LAS CENIZAS DEL REINO.
EL HERMOSO DELIRIO DE ALEJANDRA PIZARNIK

Anillos de ceniza

Son mis voces cantando
para que no canten ellos,
los amordazados grismente en el alba,
los vestidos de pájaro desolado en la lluvia.

Hay, en la espera,
un rumor a lila rompiéndose.
Y hay, cuando viene el día,
una partición de sol en pequeños soles negros.
Y cuando es de noche, siempre,
una tribu de palabras mutiladas
busca asilo en mi garganta
para que no canten ellos,
los funestos, los dueños del silencio.

Collage propio

Tłum. Ada Trzeciakowska

Pierścienie popiołu

To głosy moje śpiewają
by nie śpiewali oni,
ci o ustach szarosznurowanych na świt,
ci przebrani za zbolałe ptaki na deszczu.

Kryje się, w oczekiwaniu,
szmer murszejącej lilii.
I kryje się, gdy nastaje dzień,
rozpad słońca na małe czarne słońca.
A gdy zapada noc, zawsze,
plemię kalekich słów
szuka schronienia u mnie w gardle
by nie śpiewali oni,
ci posępni, ci władcy ciszy.

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Árbol de Diana, 30-38

30
en el invierno fabuloso
la endecha de las alas en la lluvia
en la memoria del agua dedos de niebla

31
Es un cerrar los ojos y jurar no abrirlos. En tanto afuera se alimenten de relojes y de flores nacidas de la astucia. Pero con los ojos cerrados y un sufrimiento en verdad demasiado grande pulsamos los espejos hasta que las palabras olvidadas suenan mágicamente.

32
Zona de plagas donde la dormida come

lentamente
su corazón de medianoche.

33
alguna
vez

alguna vez tal vez
me iré sin quedarme

me iré como quien se va

                                                                                                      a Ester Singer

34
la pequeña viajera
moría explicando su muerte

sabios animales nostálgicos
visitaban su cuerpo caliente

35
Vida, mi vida, déjate caer, déjate doler, mi vida, déjate enlazar de fuego, de silencio ingenuo, de piedras verdes en la casa de la noche,  déjate caer y doler, mi vida.

36
en la jaula del tiempo
la dormida mira sus ojos solos

el viento le trae
la tenue respuesta de las hojas

                                                                                                       A Alain Glass

37
más allá de cualquier zona prohibida
hay un espejo para nuestra triste transparencia

38
Este canto arrepentido, vigía detrás de mis poemas:

este canto me desmiente, me amordaza

Fotografías de Francesca Woodman (1958-1981, EE.UU.)

Tłum. Ada Trzeciakowska

Drzewo Diany, 30-38

30
w baśniowej zimie
żałobna pieśń skrzydeł w deszczu
w pamięci wody palce mgły

31
To jak zamknąć oczy i obiecać, że ich więcej nie rozewrzemy. Dopóki na zewnątrz żywią się zegarami i kwiatami narodzonymi z podstępu. Ale z zamkniętymi oczyma i cierpieniem naprawdę zbyt wielkim naciskamy lustra aż zapomniane słowa zabrzmią magicznie.

32
Strefa plag tam gdzie śpiąca zjada

powoli
swoje serce z połowy nocy.

33
któregoś
razu

któregoś razu być może
odejdę nie zostając

odejdę jak ktoś kto odchodzi

                                                                             dla Ester Singer

34
mała wędrowniczka
umierała tłumacząc się ze śmierci

mądre nostalgiczne zwierzęta
odwiedzały jej gorące ciało

35
Życie, życie moje, pozwól sobie upaść, pozwól sobie na ból, życie moje, pozwól sobie spleść się z ogniem, z naiwną ciszą, z zielonymi kamieniami w domostwie nocy, pozwól sobie upaść i boleć, życie moje.

36
w klatce czasu
uśpiona patrzy w swoje samotne oczy

wiatr przynosi jej
wątłą odpowiedź liści

                                                                               dla Alaina Glassa

37
Ponad każdą zakazaną strefą
istnieje lustro dla naszej smutnej przezroczystości

38
Ta pieśń pełna żalu i pokuty, czuwa nad moimi wierszami:

ta pieśń odkłamuje mnie, zatyka mi usta kneblem

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Árbol de Diana, 21-29

21
he nacido tanto
y doblemente sufrido
en la memoria de aquí y de allá

22
en la noche

un espejo para la pequeña muerta

un espejo de cenizas

23
una mirada desde la alcantarilla
puede ser una visión del mundo

la rebelión consiste en mirar una rosa
hasta pulverizarse los ojos

24
(un dibujo de Wols)

estos hilos aprisionan a las sombras
y las obligan a rendir cuentas del silencio
estos hilos unen la mirada al sollozo

25
(exposición Goya)

un agujero en la noche
súbitamente invadido por un ángel

26
(un dibujo de Klee)

cuando el palacio de la noche
encienda su hermosura

pulsaremos
los
espejos
hasta que nuestros rostros canten como ídolos

27
un golpe del alba en las flores
me abandona ebria de nada y de luz lila
ebria de inmovilidad y de certeza

28
te alejas de los nombres
que hilan el silencio de las cosas

29
Aquí vivimos con una mano en la garganta. Que nada es posible ya lo sabían los que inventaban lluvias y tejían palabras con el tormento de la ausencia. Por eso en sus plegarias había un sonido de manos enamoradas de la niebla.

                                                                                   
                                      A André Pieyre de Mandiargues

Maya Deren (Eleanora Derenkowsky, 1917-1961) directora, coreógrafa, bailarina, actriz y poeta americana de origen ucraniano

Tłum. Ada Trzeciakowska

Drzewo Diany, 21-29

21
rodziłam się tyle
i podwójnie cierpiałam
w pamięci stąd i stamtąd

22
nocą

lustro dla małej umarłej

lustro z popiołów

23
spojrzenie sponad studzienki ściekowej
może być wizją świata

bunt polega na wpatrywaniu się w różę
aż zetrą się w proch oczy

24
(rysunek Wolsa)

te nici zniewoliły cienie
i zmuszają je do tłumaczenia się z ciszy
te nici łączą spojrzenie ze szlochem

25
(wystawa Goi)

otwór w nocy
do którego nagle wdarł się anioł

26
(rysunek Klee)

kiedy pałac nocy
rozpali swe piękno

naciśniemy
lustra
aż nasze oblicza zaśpiewają jak bożyszcza

27
uderzenie świtu w kwiaty
opuszcza mnie upojoną nicością i liliowym światłem
upojoną bezwładnością i pewnością

28
oddalasz się od imion
które przędą ciszę rzeczy

29
Tutaj żyjemy z ręką na gardle. Że nic nie jest możliwe wiedzieli to już ci, którzy wymyślili deszcze i utkali słowa z udręki nieobecności. Dlatego w ich modlitwach dźwięczały rozkochane dłonie mgły.                                                      


                                                                    Dla André Pieyre de Mandiargues

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Árbol de Diana, 17-20

17
Días en que una palabra lejana se apodera de mí. Voy por esos días sonámbula y transparente. La hermosa autómata se canta, se encanta, se cuenta casos y cosas: nido de hilos rígidos donde me danzo y me lloro en mis numerosos funerales. (Ella es su espejo incendiado, su espera en hogueras frías, su elemento místico, su fornicación de nombres creciendo solos en la noche pálida.)

18
como un poema enterado
del silencio de las cosas
hablas para no verme

19
cuando vea los ojos
que tengo en los míos tatuados

20
dice que no sabe del miedo de la muerte del amor
dice que tiene miedo de la muerte del amor
dice que el amor es muerte es miedo
dice que la muerte es miedo es amor
dice que no sabe

  a Laure Bataillon

Tłum. Ada Trzeciakowska

Drzewo Diany, 17-20

17
Dni, kiedy słowo odległe przejmuje władze nade mną. Idę wśród tych dni lunatyczna i przezroczysta. Piękny automat siebie samą śpiewa, siebie zachwyca sobie samej opowiada o przypadkach i rzeczach: sztywne niciane gniazdo, gdzie tańczę i opłakuję się na moich licznych pogrzebach. (Ona jest jej rozpalonym lustrem, jej oczekiwaniem w zimnych ogniskach, jej mistycznym pierwiastkiem, imion jej samorosłych rozwiązłością w bladej nocy.)

18
jak wiersz świadomy
ciszy rzeczy
mówisz, żeby mnie nie widzieć

19
Kiedy ujrzę oczy,
wytatuowane w moich

20
mówi, że nie zna strachu przed śmiercią z miłości
mówi, że nie czuje strachu przed śmiercią z miłości
mówi, że miłość jest śmiercią jest strachem
mówi, że śmierć jest strachem jest miłością
mówi, że nie potrafi

                                                                        dla Laury Bataillon

Fotografía de Carl Bengtsson

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Árbol de Diana, 9-16

9
Estos huesos brillando en la noche,
estas palabras como piedras preciosas
en la garganta viva de un pájaro petrificado,
este verde muy amado,
este lila caliente,
este corazón sólo misterioso.

10
un viento débil
lleno de rostros doblados
que recorto en forma de objetos que amar

11
ahora

en esta hora inocente
yo y la que fui nos sentamos
en el umbral de mi mirada

12
no más las dulces metamorfosis de una niña de seda
sonámbula ahora en la cornisa de niebla

su despertar de mano respirando
de flor que se abre al viento

13
explicar con palabras de este mundo
que partió de mí un barco llevándome

14
El poema que no digo,
el que no merezco.
Miedo de ser dos
camino del espejo:
alguien en mí dormido
me come y me bebe.

15
Extraño desacostumbrarme
de la hora en que nací.
Extraño no ejercer más
oficio de recién llegada.

16
has construido tu casa
has emplumado tus pájaros
has golpeado al viento
con tus propios huesos

has terminado sola
lo que nadie comenzó

Tłum. Ada Trzeciakowska

Drzewo Diany, 9-16

9
Te kości lśniące nocą,
te słowa jak kamienie szlachetne
w żywym gardle skamieniałego ptaka,
te zieleń ukochana,
ten gorący fiolet,
to serce tylko zagadkowe.

10
słaby wiatr
pełen złożonych twarzy,
które wycinam w kształcie przedmiotów do kochania

11
teraz

           w tej niewinnej godzinie
ja i ta, którą byłam siadamy
na progu mojego spojrzenia

12
nigdy więcej słodkim metamorfozom jedwabistej dziewczyny
lunatykującej teraz na gzymsie nocy

jej przebudzenie niczym oddychającej dłoni
kwiatu, który otwiera się na wiatr

13
wyjaśnić słowami z tego świata,
że wypłynęła ze mnie łódź a na niej ja

14
Wiersz, którego nie wypowiem,
na który nie zasługuję.
Strach przed byciem dwiema
droga lustra:
ktoś we mnie uśpiony
zżera mnie i wypija.

15
Brakuje mi odzwyczajenia się
od godziny narodzin.
Brakuje mi niewykonywania więcej
zawodu nowoprzybyłej.

16
wzniosłeś twój dom
ubrałeś w pióra ptaki
uderzyłeś wiatr
własnymi kośćmi

skończyłaś sama
to, czego nikt nie zaczął

Maya Deren, directora de cine y coreógrafa vanguardista, en la fotografía de Alexander Hackenschmied (1943)

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

La única herida

¿Qué bestia caída de pasmo
se arrastra por mi sangre
y quiere salvarse?

He aquí lo difícil:
caminar por las calles
y señalar el cielo o la tierra.

Fotografía de Deborah Sheedy «Series IV»

Tłum. Ada Trzeciakowska

Jedyna rana

Co za bestia skręcona spazem
pełza w mojej krwi
i pragnie ocalenia?

w tym cała trudność:
chodzić ulicami
i wskazywać niebo lub ziemię.

Alejandra Pizarnik

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Madrugada

Desnudo soñado una noche solar.
He yacido días animales.
El viento y la lluvia me borraron
como a un fuego, como a un poema
escrito en un muro.

Fotografía de Michael Kenna

Tłum. Ada Trzeciakowska

Świt

Nagi przyśniony słoneczną nocą.
Leżałem przez zwierzęce dni.
Wiatr i deszcz zatarły mnie
jak ogień, jak wiersz
zapisany na murze.

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Revelaciones

En la noche a tu lado
las palabras son claves, son llaves.
El deseo de morir es rey.

Que tu cuerpo sea siempre
un amado espacio de revelaciones

Tłum. Ada Trzeciakowska

Objawienia

Nocą u twojego boku
słowa są kluczami, są wytrychami.
Pragnienie śmieci jest królem.

Niech twoje ciało będzie zawsze
umiłowanym miejscem objawień.

Fotogramas de Hiroshima mon amour de Alain Resnais

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Árbol de Diana, 1-8

1
He dado el salto de mí al alba.
He dejado mi cuerpo junto a la luz
y he cantado la tristeza de lo que nace.

2
Estas son las versiones que nos propone:
un agujero, una pared que tiembla…

3
sólo la sed
el silencio
ningún encuentro
cuídate de mí amor mío
cuídate de la silenciosa en el desierto
de la viajera con el vaso vacío
y de la sombra de su sombra

4
Ahora bien:
Quién dejará de hundir su mano en busca
del tributo para la pequeña olvidada. El frío
pagará. Pagará el viento. La lluvia pagará.
Pagará el trueno.

5
por un minuto de vida breve
única de ojos abiertos
por un minuto de ver
en el cerebro flores pequeñas
danzando como palabras en la boca de un mudo

6
ella se desnuda en el paraíso
de su memoria
ella desconoce el feroz destino
de sus visiones
ella tiene miedo de no saber nombrar
lo que no existe

7
Salta con la camisa en llamas
de estrella a estrella,
de sombra en sombra.
Muere de muerte lejana
la que ama al viento.

8
Memoria iluminada, galería donde vaga
la sombra de lo que espero. No es verdad
que vendrá. No es verdad que no vendrá.

A Aurora y Julio Cortázar

Árbol de Diana (1-5). Mi videopoema a partir de las imágenes de la película del 1921 de Ernst Lubitsch «Wildcat» con Pola Negri. Pola Negri (Apolonia Chałupiec) nació en 1897 en Lipno, a 20 km de mi ciudad natal en Polonia.

Tłum. Ada Trzeciakowska

Drzewo Diany, 1-8

1
Wyskoczyłam z siebie o świcie.
Porzuciłam ciało obok światła
y wyśpiewałam smutek z tego czego się rodzi

2
Oto wersje nam przedstawione:
otwór, drżąca ściana…

3
pragnienie tylko
cisza
żadnego spotkania
strzeż się mnie kochany mój
strzeż się milkliwej na pustyni
wędrowniczki z pustą szklanką
i cienia jej cienia

4
                                               A zatem:
Kto zaprzestanie sięgania po datek
dla maleńkiej zapomnianej? Zimno
zapłaci. Zapłaci wiatr. Deszcz zapłaci.
Zapłaci grzmot.

5
przez minutę krótkiego życia
wyjątkowo z otwartymi oczyma
przez minutę, w której może ujrzeć
w głowie małe kwiaty
tańczące niczym słowa na ustach niemowy

6
ona obnaża się w raju
swojej pamięci
ona nie zna straszliwego losu
swoich wizji
ona boi się nieumiejętności nazwania
tego co nie istnieje

7
Przeskakuje w koszuli wśród płomieni
z gwiazdy na gwiazdę,
z cienia na cień.
Śmierć odległej śmierci
ta, która kocha wiatr.

8
Rozświetlona pamięć, krużganek, po którym błądzi
cień tego na co czekam. To nieprawda,
że nadejdzie. To nieprawda, że nie nadejdzie.

dla Aurory y Julio Cortázara

Drzewo Diany. Wideowiersz.

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

Amantes

una
flor

no lejos de la noche

mi cuerpo mudo
se abre
a la delicada urgencia del rocío

Maya Deren, bailarina, directora de cine, poeta. Fotogramas de Meshes of the Afternoon (1943)

Tłum. Ada Trzeciakowska

Kochankowie

Jak
kwiat

w pobliżu nocy

ciało moje nieme
otwiera się
na delikatną nagłość rosy

Alejandra Pizarnik

1936-1972, Argentina

A la espera de la oscuridad

Ese instante que no se olvida
Tan vacío devuelto por las sombras
Tan vacío rechazado por los relojes
Ese pobre instante adoptado por mi ternura
Desnudo desnudo de sangre de alas
Sin ojos para recordar angustias de antaño
Sin labios para recoger el zumo de las violencias
perdidas en el canto de los helados campanarios.

Ampáralo niña ciega de alma
Ponle tus cabellos escarchados por el fuego
Abrázalo pequeña estatua de terror.
Señálale el mundo convulsionado a tus pies
A tus pies donde mueren las golondrinas
Tiritantes de pavor frente al futuro
Dile que los suspiros del mar
Humedecen las únicas palabras
Por las que vale vivir.

Pero ese instante sudoroso de nada
Acurrucado en la cueva del destino
Sin manos para decir nunca
Sin manos para regalar mariposas
A los niños muertos.

Fotografías de Francesca Woodman (1958-1981, EE.UU.)

Tłum. Ada Trzeciakowska

Czekając na ciemność

Moment ten, którego się nie zapomina
Taki pusty przez cienie oddany
Taki pusty przez zegary odrzucony
Ten biedny moment usynowiony przez tkliwość moją
Obnażony obnażony krwiście i skrzydlato
Bez oczu które spamiętałyby niegdysiejsze trwogi
Bez ust które zebrałyby sok z agresji
Pogubionych w śpiewie zastygłych dzwonnic.

Osłoń go dziewczyno o ociemniałej duszy
Nakryj włosami które ogień oszronił
Obejmij go drobny pomniku horroru
Wskaż mu świat wstrząsany konwulsjami u twych stóp
U twych stóp gdzie dogorywają jaskółki
rozdygotane porażone przyszłością
Powiedz mu, że od westchnień morz
Wilgotnieją jedyne słowa
Dla których warto żyć.

I ten pocący się moment pustki
Skulony w jaskini przeznaczenia
Bez rąk który wypowiedziałyby nigdy
Bez rąk który obdarowałyby motylami
Zmarłe dzieci