Pedro Salinas

1891-1951, España

La voz a ti debida (33)

No, no te quieren, no.
Tú sí que estás queriendo.

El amor que te sobra
se lo reparten seres
y cosas que tú miras,
que tú tocas, que nunca
tuvieron amor antes.
Cuando dices: «Me quieren
los tigres o las sombras»,
es que estuviste en selvas
o en noches, paseando
tu gran ansia de amar.
No sirves para amada;
tú siempre ganarás,
queriendo, al que te quiera.
Amante, amada no.
Y lo que yo te dé,
rendido, aquí, adorándote,
tú misma te lo das:
es tu amor implacable,
sin pareja posible,
que regresa a sí mismo
a través de este cuerpo
mío, transido ya
del recuerdo sin fin,
sin olvido, por siempre,
de que sirvió una vez
para que tú pasaras
por él —aún siento el fuego—
ciega, hacia tu destino.
De que un día entre todos
llegaste
a tu amor por mi amor.

Tłum. Ada Trzeciakowska

Głos dzięki tobie (33)

Nie, nie kochają cię, nie.
Ty, owszem kochasz.

Miłością, która cię przepełnia
Dzielą się stworzenia
I rzeczy, na które patrzysz,
dotykasz, a które nigdy
Nie doznały jej dotychczas.
Kiedy mówisz: „Kochają mnie
Tygrysy albo cienie”,
dlatego że bywałaś w dżunglach
Albo nocach, chełpiąc się
Twoją wielką potrzebą miłości.
Nie nadajesz się na ukochaną;
Zawsze wygrasz,
Kochając, tego kto cię pokocha.
Kochanka, ale nie ukochana.
A to co mógłbym dać ci ja,
Pokonany, u twych stóp.
sama sobie dajesz:
To twoja niepokonana miłość,
Zawsze nieparzysta,
powracająca do siebie samej
Poprzez to ciało
Moje, przeżarte
Wspomnieniem bez końca,
Nie do zapomnienia, wiecznym,
O chwili gdy posłużyło ci raz
Kiedy przeszłaś
Przez nie -wciąż czuję ogień-
Ślepa, ku twojemu przeznaczeniu.
I gdy pewnego dnia
Dotarłaś
Do swojej miłości poprzez moją.

Fotografías de Kansuko Yamamoto y Walter Chappel

Pedro Salinas

Perdóname si tardo algunos años

Fragmento

He mirado las manos, muchas manos.
Las manos son muy grandes y se puede
dejar a un ser entero en unas manos,
lo mismo que se deja
nuestro futuro si tenemos fe,
en nombres de dos sílabas abiertas.
Pero las manos casi nunca saben
estar abiertas, siempre tienen ansia
de apresar, de cerrarse, haciendo suyo
eso que en ti no quiere ser de nadie
y que igual que los ampos de la nieve
a mí se me deshizo entre los dedos
por quererlo guardar. No encontré unas
que supieran estarse, invariables,
tal como tú las quieres, todas palma,
como están las llanuras para el cielo
que en ellas vive eternamente libre,
entregado a su azul.
Y además en las palmas
hay líneas extrañas
que marcan rumbos y que trazan sinos,
que no entendemos bien. Y si te dejo
quiero dejarte en algo
tan terso como un lago
antes del primer viento de este mundo,
donde tú sola inventes tu destino.
Unas manos conozco
donde podrías descansar a gusto,
si no fueran las mías. ¡Sí, qué sueño
entregarte a mis manos,
como si fueran otras, y otro yo!

Mi videopoema, adaptación de este fragmento del texto de P. Salinas
Wybacz mi jeśli zajmie mi to kilka lat

Tłum. Ada Trzeciakowska

Oglądałem ręce, tak wiele rąk.
Ręce są bardzo przepastne i można
rękom powierzyć istotę kompletną,
prawie jak powierza się
przyszłość, jeśli pokładamy ufność,
w nazwy o dwóch sylabach otwartych.
Jednak ręce tak nieczęsto potrafią
pozostawać otwarte, zawsze pragną
zacisnąć się, zamknąć, uczynić własnym
to co w nas nie chce być niczyje
i co zupełnie jak płatek śniegu
rozpłynęło się między palcami kiedy
chciałem to zachować. Nie ma rąk
które umiałyby trwać sobie, niezmienne,
twoje upragnione, całkiem tylko dłonie
tak jak istnieją równiny dla nieba
które w nich żyje się wiecznie wolne,
oddane błękitowi.
Nadto na dłoniach
są pewne dziwne linie
które znaczą kursy i kreślą losy,
niezrozumiale. I jeśli im Cię powierzę
chciałbym oddać cię
im gładkim jak jezioro
przed pierwszym powiewem tego świata,
byś wymyśliła tam twe przeznaczenie.
Znane są mi te ręce
mogłabyś tam odpoczywać do woli,
gdyby nie były moje. Cóż za marzenie
oddać cię w me ręce,
jakby były inne, jakby innym był ja!

Wideopoezja