1956 – , Polonia
Trad. Ada Trzeciakowska
AL CLARO
Nadie quería absolverla, pues empezó a
desarmar la culpa y a tener por inocente
lo bello que se oculta en el pecado. Subir
a esa montaña sería su redención.
Una vez vi huesos blanqueados, argéntea
performance sobre el lecho seco del río.
¿Cómo no creerle que aquello fuera así,
si está a punto de morir, tiene que mentir?
En la cumbre plana, dura como un lecho
de penitencia, pensaba con ternura
en los pecados que aún no había cometido.
Allí iba a clarificarse su pureza turbia.
Pero no logró liberarse de sus anhelos,
los hundía con los dedos en la tierra húmeda,
como si quisiera sembrar súplicas mudas.
El viento la barrió de la cima, la empujó
contra las rocas, la arrastró al río ahogándola
despacio, mientras aún vivía. Secándose
juntos, cada vez más lívidos, dejaron
impresa su voluntad en el fondo vacío.

Collage propio a partir del fotograma de Jane Eyre de Susana White
W JASNO
Nikt nie chciał jej rozgrzeszyć, bo zaczęła
winy rozbierać na części i za niewinne
uznać to, co w grzechu piękne. Wejście
na tę górę miało być odkupieniem.
Widziałem kiedyś pobielane kości, lśniący
performance w wysuszonym korycie rzeki.
Jak jej nie uwierzyć, że tak właśnie było
przecież za chwilę umrze i nie musi kłamać.
Podobno na szczycie płaskim i twardym
jak łoże pokutne – myślała z rozrzewnieniem
o grzechach, których nie zdążyła popełnić.
Tutaj miała się klarować jej zmącona czystość.
Nie mogła się jednak uwolnić od tęsknot
– wgniatała je palcami w wilgotną ziemię,
jakby chciała zasiać tam jakąś prośbę.
Wiatr zmiatał ją ze szczytu, kierował na skały
a potem spychał na brzeg górskiej rzeki i topił
powoli, póki jeszcze żyła. Wysychały razem
coraz jaśniejsze, ze zgodą wypisaną na dnie.











