1979, Polonia
Del nuevo libro de Agata Puwalska Funky Forest que se abre con la siguiente cita del cineasta de vanguardia, escritor, editor Stefan Themerson: «Déjenme penetrar en esta selva / donde maduran en los árboles mágicos de las noches / deseos y derrotas / soles y mariposas / alfabetos y sonrisas».
Trad. Ada Trzeciakowska
EL HOMBRE ÁRBOL LEVANTA LAS MANOS:
¡hacia arriba! vuelve la cara hacia el foco como hacia el sol
de sus orejas brotan los pasos su sonido
depende de la superficie por tanto
caen las piedras, se raya el hormigón
el hombre árbol tensa cada músculo con cuidado
mueve los trozos del cuerpo -cada uno hacia un lado-
así es como crece no importa que el cuerpo esté seco
no importa que el tiempo haya sorbido el agua haya bombeado
formando un cráneo diminuto sobre el que flota un moño
el hombre árbol entreabre los labios como un pájaro
aspira el tiempo como el aire su pecho se eleva
se infla una polilla rayada de tres ojos
cada trozo del cuerpo es un surco poroso
el pasado de capas está compuesto el yo no siempre contiguas
el hombre árbol se desenreda el pelo lo extiende
sobre su cabeza como una red y atrapa en ella sus pensamientos
el hombre árbol es concentración en movimiento es coherencia
en desmembración mil pensamientos
una única inmensa emoción
Imágenes de Nunzio Paci
Z nowej książki Agaty Puwalskiej Funky forest rozpoczynającej się cytatem ze Szkiców w ciemności Stefana Themersona: «Pozwólcie mi ruszyć do tej puszczy / w której dojrzewają na drzewach czarnoksięskich nocy / pragnienia i porażki / słońca i motyle / alfabety i uśmiechy».
CZŁOWIEK DRZEWO UNOSI RĘCE:
w górę! kieruje twarz w reflektor niczym w słońce
z uszu wydobywają się kroki ich brzmienie
zależy od podłoża więc
spadanie kamieni, drapanie po betonie
człowiek drzewo napina każdy mięsień ostrożnie
przesuwa skrawki ciała – każdy w inną stronę
tak odbywa się rozrost to nic że ciało jest suche
to nic że z twarzy czas odessał wodę wypompował
tworząc maleńką czaszkę nad którą unosi się kok
człowiek drzewo rozchyla usta jak ptak
nabiera czasu niczym powietrza klatka piersiowa się podnosi
rozdyma pręgowana ćma o trzech oczach
każdy skrawek ciała to bruzda porowata
historia z warstw składa się jaźń niekoniecznie przyległych
człowiek drzewo rozplątuje włosy rozciąga je
nad głową jak sieć i łowi w nie myśli
człowiek drzewo to skupienie w ruchu to spójność
w rozczłonkowaniu to tysiące myśli
jedna wielka emocja