1936-1972, Argentina
Trad. Patricio Ferrari
De poemas Franceses
4.
Toda la noche escucho el sonido del agua sollozando. Toda la noche hago la noche en mí, hago el día que comienza por causa de mí que llora porque el día cae como el agua en la noche.
Toda la noche escucho la voz de alguien que me busca. Toda la noche me abandonas lentamente como el agua que llora cayendo lentamente. Toda la noche escribo mensajes luminosos, mensajes de lluvia, toda la noche alguien me busca y yo busco a alguien.
El ruido de los pasos en el círculo cercano de luz colérica que nace de mi insomnio. Pasos de alguien que no grita más, no escribe más. Toda la noche alguien se contiene y recorre el círculo de la luz amarga.
Toda la noche me ahogo en tus ojos que son mis ojos. Toda la noche me deliro buscando al habitante del círculo de mi silencio. Toda la noche veo algo crecer hasta mi mirada, algo de una materia silenciosa y húmeda y que hace el ruido de alguien que llora.
La ausencia sopla grismente y la noche es densa. La noche tiene el color de los párpados del muerto, la noche viscosa, exhalando un aceite negro que me delira y me hace buscar un lugar vacío sin calor, sin frío. Toda la noche huyo de alguien. Encauzo la persecución y la fuga. Canto un canto de duelo. Pájaros negros sobre mortajas negras. Grito mentalmente. El viento demente. Me alejo de la mano tensa y crispada, no quiero saber otra cosa más que este gemido perpetuo, este resonar en la noche, esta dilación, esta infamia, esta persecución, esta inexistencia.
Toda la noche sé que el abandono soy yo. Que la sola voz sollozante soy yo. Se puede buscar con faroles, se puede recorrer la mentira de una sombra. Se puede sentir el corazón en la pierna y el agua en el antiguo lugar del corazón.
Toda la noche te pregunto por qué. Toda la noche me dices no.



Fotografía propia, Jerry Uelsmann, Marina Marcolin
Tłum. Ada Trzeciakowska
Z wierszy francuskich
4.
Przez całą noc słyszę szmer płaczącej wody. Przez całą noc tworzę w sobie noc, tworzę dzień, który zaczyna się za moją przyczyną, co płacze, bo dzień spada jak woda w noc.
Przez całą noc słyszę głos kogoś, kto mnie szuka. Przez całą noc opuszczasz mnie powoli jak woda, która płacze spadając powoli. Przez całą noc piszę świetliste wiadomości, wiadomości z deszczu, przez całą noc ktoś mnie szuka i ja szukam kogoś.
Odgłos kroków w pobliskim kręgu cholerycznego światła zrodzonego z mojej bezsenności. Kroki kogoś, kto już nie krzyczy, już nie pisze. Przez całą noc ktoś się powstrzymuje i przekracza krąg gorzkiego światła.
Przez całą noc tonę w twoich oczach, które są moimi oczami. Całą noc miotam się w poszukiwaniu mieszkańca kręgu mojej ciszy. Przez całą noc widzę, jak coś pcha się ku mojemu spojrzeniu, coś z cichej i wilgotnej materii, która wydaje dźwięk kogoś płaczącego.
Nieobecność powiewa szaro, a noc jest gęsta. Noc ma barwę powiek zmarłego, lepka noc, wydychająca czarny olej, która przeraża mnie i sprawia, że szukam pustego miejsca wolnego od ciepła, od chłodu. Przez całą noc przed kimś uciekam. Ścigam i uciekam. Śpiewam żałobną pieśń. Czarne ptaki na czarnych całunach. Krzyczę w myślach. Bezmyślny wiatr. Odchodzę od wyciągniętej i zaciśniętej ręki, nie chcę wiedzieć nic więcej, poza tym nieustającym jękiem, tym szmerem w nocy, tym przeciąganiem, tym prześladowaniem, tym nieistnieniem.
Przez całą noc wiem, że opuszczeniem jestem ja. Że jedynym płaczącym głosem jestem ja. Można szukać z pochodniami, można przekroczyć kłamstwo cienia. Można czuć serce w nodze i wodę w pradawnym miejscu serca.
Przez całą noc pytam cię, dlaczego. Całą noc mówisz mi nie.
Poèmes français
4.
Toute la nuit j’entends le bruit de l’eau en pleurant. Toute la nuit je fais la nuit en moi, je fais le jour qui commence à cause de moi qui pleure parce que le jour tombe comme l’eau dans la nuit.
Toute la nuit j’entends la voix de quelqu’un qui me cherche. Toute la nuit tu m’abandonnes lentement comme l’eau qui pleure en tombant lentement. Toute la nuit j’écris des messages lumineux, des messages de pluie, toute la nuit quelqu’un me cherche et je cherche quelqu’un.
Le bruit des pas dans le cercle proche de lumière colérique qui naît de mon insomnie. Des pas de quelqu’un qui ne crie plus, n’écrit plus. Toute le nuit quelqu’un se retient et parcourt le cercle de lumière amère.
Toute la nuit je me noie dans tes yeux qui sont mes yeux. Toute la nuit je m’affole en cherchant l’habitant du cercle de mon silence. Toute la nuit je vois quelque chose pousser jusqu’à mon regard, quelque chose d’une matière silencieuse et humide et qui fait un bruit de quelqu’un qui pleure.
L’absence souffle grisement et la nuit est dense. La nuit a la couleur des paupières du mort, la nuit visqueuse, exhalant une huile noire qui m’affole et me fait chercher un lieu vide sans chaleur et sans froid. Toute la nuit je fuis quelqu’un. Je mène la poursuite et la fugue. Je chante un chant de deuil. Oiseaux noirs sur drapeaux noirs. Je crie mentalement. Le vent dément. Je m’en vais de la main tendue et crispée, je ne veux pas savoir autre chose que ce gémissement perpétuel, que ce bruit dans la nuit, cette lenteur, cette infamie, cette poursuite, cette inexistence.
Toute la nuit je sais que l’abandon c’est moi. Que la seule voix pleurant c’est moi. On peut chercher avec des falots, on peut parcourir le mensonge d’une ombre. On peut sentir que le cœur est dans la jambe et l’eau dans l’ancien lieu du cœur.
Toute la nuit je te demande pourquoi. Toute la nuit tu me dis no.