1932 – 2021, España (Oliva)
La última costa
Había una barcaza, con personajes torvos,
en la orilla dispuesta. La noche de la tierra,
sepultada.
Y más allá aquel barco, de luces mortecinas,
en donde se apiñaba, con fervor, aunque triste,
un gentío enlutado.
Enfrente, aquella bruma
cerrada bajo un cielo sin firmamento ya.
Y una barca esperando, y otras varadas.
Llegábamos exhaustos, con la carne tirante, algo seca.
Un aire inmóvil, con flecos de humedad,
flotaba en el lugar.
Todo estaba dispuesto.
La niebla, aún más cerrada,
exigía partir. Yo tenía los ojos velados por las lágrimas.
Dispusimos los remos desgastados
y como esclavos, mudos,
empujamos aquellas aguas negras.
Mi madre me miraba, muy fija, desde el barco,
en el viaje aquel de todos a la niebla.




Fotogramas de El sanatorio de la clepsidra de W. J. Has
Tłum. Ada Trzeciakowska
Ostatni brzeg
Była tam barka, i ponure postaci
na przysposobionym brzegu. Noc na ziemi,
pogrzebana.
A z tyłu ta łódź, o przyćmionych światłach,
gdzie tłoczył się, gorączkowo, choć ze smutkiem,
żałobny tłum.
Naprzeciwko, gęsty tuman mgły
ściśnięty pod niebem już bez sklepienia.
I oczekująca łódź, podczas gdy inne osiadły na mieliźnie.
Przybyliśmy wyczerpani, skóra napięta, trochę sucha.
Nieruchome powietrze, z frędzlami wilgoci,
unosiło się w tym miejscu.
Wszystko było już gotowe.
Mgła, coraz szczelniejsza,
domagała się ujścia. Łzy przysłaniały mi oczy.
Chwyciliśmy za obdrapane wiosła
i jak niewolnicy, niemi,
odpychaliśmy czarne wody.
Matka wpatrywała się we mnie z łodzi,
w czasie tej podróży we mgłę nas wszystkich.