1984 – , Ucrania (Donetsk)
Poeta , traductora, periodista ucraniana, miembro del PEN-club ucraniano, vive en Kiev.
Trad. Ada Trzeciakowska
MEDIANCHE BIELORRUSA
recuerda que ayer nos llamábamos humanos
y salimos a las plazas como hongos a la superficie
como fósforos con caras rojas nos incendiamos sobre el bosque
y liebres, osos y lobos nos llevaron fuera en sus brazos
el aire nuevo se extiende sobre Polesia*
eso es lo que pensamos diciendo en voz alta: Chernobyl
recordamos a los partisanos y mercenarios
no queríamos la guerra, pero ella nos quería a nosotros tanto
como un hombre que sobrevivió al bloqueo anhela el pan
esto es mortal -pensamos-
pero la muerte se ahogó en los pantanos de Brest
y ahora no hay quien nos coma
nosotros no vivimos – masticamos
las entrañas vacías de la dictadura
como mineros que llenan el cuerpo de la tierra
con las naranjas podridas de los cascos
la revolución es la medianoche bielorrusa que zumba en el estómago
el infierno que nos golpea con martillos los labios
cuando el mundo nos desgarra las gargantas con las cuerdas del silencio
es la música del hambre que suena en los dientes del futuro
que comienza su ensayo ahora mismo
*Polesia es una de las zonas pantanosas más grandes de Europa, localizada principalmente entre los territorios de Bielorrusia y Ucrania pero también se extiende a Polonia y Rusia.
Collage propio a partir de la fotografía de Paul Caponigro
Tłum. Jakub Sajkowski
BIAŁORUSKA PÓŁNOC
pamiętasz wczoraj nazwaliśmy się ludźmi
i wyszliśmy na place jak grzyby na powierzchnię
zapłonęliśmy nad lasem jak zapałki o czerwonych twarzach
a zające niedźwiedzie i wilki nas precz poniosły na rękach
nad polesiem wstaje nowe powietrze
tak myśleliśmy – mówiąc na głos: czarnobyl
wspominaliśmy partyzantów i najemników
nie chcieliśmy wojny lecz ona chciała nas tak
jak człowiek który przeżył blokadę łaknie chleba
to jest śmiertelne –myśleliśmy –
lecz śmierć w brzeskich błotach zginęła
a teraz nie ma kto nas zjeść
my nie żyjemy – my żujemy
puste kiszki dyktatury
jak górnicy zapełniający ciało ziemi
zgniłymi pomarańczami kasków
rewolucja to białoruska północ brzęcząca w żołądku
piekło które młoteczkami bije po wargach
gdy świat nam rozrywa przełyki smyczkami milczenia
to muzyka głodu dzwoniąca w zębach przyszłości
która próbę zaczyna już teraz
БЕЛАРУССКАЯ ПОЛНОЧЬ
ты помнишь вчера мы назвались людьми
и вышли на площади как грибы на поверхность
как спички с красными лицами мы загорелись над лесом
и зайцы медведи и волки нас прочь понесли на руках
над полесье встаëт нов воздух
так думали мы – а вслух повторяли чернобыль
вспоминали партизан и карателей
мы не хотели войны но она хотела нас так
как человек переживший блокаду мечтает о хлебе
это смертельно-думали мы –
но смерть утонула в брестских болотах
и теперь нас некому съесть
мы не живëм-мы жуëм
пустые кишки диктатуры
как шахтёры, заполняющие тело земли
гнилыми апельсинами касок
революция – это гудящая в животе беларусская полночь
ад, молоточками бьющий нас по губам
пока мир разрывает нам глотки смычками молчания
это музыка голода, звенящая в зубах будущего,
начинающего репетицию прямо сейчас