1956 – , Polonia
Trad. Ada Trzeciakowska
lapidarium
Los condujo fuera de las arenas ardientes en medio del infierno
-ahora esperan pacientes a que el viento haga retroceder los ríos-.
En ninguna provincia queda lugar para los elefantes sagrados,
sus hembras preñadas y sus parientes de alta cuna.
Con la edad, la impotencia va en aumento, se pierden lugares
seguros. Y aunque la ciudad es siempre la capital de su pena,
para ellos iba a ser un lugar donde fuera posible multiplicar
la felicidad, perdonar a los pájaros malditos, bendecir la tierra.
Ciudad muda como un camposanto con los enlutados inclinados.
Todo estancado, los elefantes sagrados se van petrificando despacio
y no habrá nadie que dé testimonio del milagro del nacimiento,
del dolor breve y bello. La gracia se aleja, como el último aliento.
lapidarium
Wyprowadził je z rozżarzonego piachu w sam środek
piekła – teraz czekają cierpliwie, aż wiatr zawróci rzeki.
W żadnej z prowincji nie ma miejsca dla świętych słoni,
ich brzemiennych samic i wysoko urodzonych krewnych.
Z wiekiem przybywa bezradności, ubywa bezpiecznych
miejsc. I chociaż miasto jest zawsze stolicą jego smutku,
dla nich miało być miejscem, w którym uda się rozmnożyć
szczęście, ułaskawić wyklęte ptaki, poświęcić ziemię.
Miasto ciche jak cmentarz, żałobnicy pochyleni, milczący.
Wszystko stoi w miejscu, święte słonie zastygają powoli
i nie będzie komu zaświadczyć o cudzie narodzin, o bólu
krótkim i pięknym. Łaska oddala się, jak ostatni oddech.