1970 – 1991, Polonia
Robert fue un poeta que creció en la misma ciudad que yo, una mediana y postindustrial ciudad de provincia en Polonia central. También estudiábamos en el mismo instituto. Las clases de Lengua y Literatura nos marcaron a ambos. Nos enseñaba el profesor Włodzimierz Rutkowski, que convertía estas horas en obras de arte, en unas clases magistrales de nivel académico. Participábamos en los mismos concursos literarios solo que yo lo hice siete años más tarde. Robert murió a los 21 años a causa de un hematoma intracraneal cuya existencia ignoraba. Dejó 77 poemas, que los críticos incluyen dentro de la corriente de la imaginación envalentonada (junto con Roman Honet). Le obsesionaba la muerte, la búsqueda de la ternura en un mundo donde el amor es imposible. Su fuerza radica en la absoluta sinceridad que implica nihilismo y una postura crítica. Su último poemario (1991) se titula Algo de una tortura latente.
Trad. Ada Trzeciakowska
***
no hay claridad omnipresente
y no puedo ver tus ojos
te sorprenderá
que te toque
tiemblas
como una cuerda vidriosa
exiges
que hable de mujeres
que no eres
de hombres
que no soy
luego no dices nada más
antes de que pidas dolor
tengo que tocarte
una vez más
tan bellamente como pueda

Fotografía de Francesca Woodman (1958-1981)
Robert był poetą, który dorastał w tym samym mieście co ja – średniej wielkości, postindustrialnym, prowincjonalnym mieście w centralnej Polsce. Uczyliśmy się również w tym samym liceum. Zajęcia z języka i literatury odcisnęły piętno na nas wszystkich. Uczył nas profesor Włodzimierz Rutkowski, który potrafił zamienić te godziny w dzieła sztuki, w mistrzowskie wykady na poziomie akademickim. Braliśmy udział w tych samych konkursach literackich, tylko, że ja siedem lat później. Robert zmarł w wieku 21 lat z powodu krwiaka śródczaszkowego, o istnieniu którego nie wiedział. Pozostawił 77 wierszy, które krytycy zaliczają do nurtu wyobraźni ośmielonej (obok Romana Honeta). Jego obsesją była śmierć, poszukiwanie czułości w świecie, w którym miłość jest niemożliwa. Jego siła tkwi w absolutnej szczerości, która implikuje nihilizm i postawę krytyczną. Jego ostatni zbiór wierszy (1991) nosi tytuł Coś z utajonej kaźni.
***
nie ma wszechobecnej jasności
i nie widzę twoich oczu
pewno jesteś zdziwiona
że cię dotykam
dygoczesz
jak szklista cięciwa
żądasz
bym opowiadał o kobietach
którymi nie jesteś
o mężczyznach
którymi nie jestem
potem nie mówisz już nic
zanim poprosisz o ból
muszę cię dotknąć
raz jeszcze
najpiękniej jak potrafię
(1988)