1976 – , China
Trad. Feng Lan y Juan Carlos Galeano
Los trigales se van poniendo amarillos
Primero los trigales frente a mi casa se van poniendo amarillos,
en todo Hengdian, luego, en la llanura de Hanjiang.
Los trigales silenciosos bajo la luna; entre ellos se rozan tiernos.
Es el amor de las cosas en el mundo.
En la vastedad de amarillos tan poderosa, cómo me gusta
estar contigo, lugarcito blanco de mi vida.
A medianoche mi padre fuma, la luna en su espalda.
Sus hombros, en los que nacieron miles de espigas de trigo,
cada día más pequeños.
Oh padre, tu felicidad es la piel tostada del trigo.
Tu miseria, corazón blanco de un grano de trigo.
Me gusta haber llegado a este lugar,
pasar como un gorrión con el cielo en su pico.
Vincent van Gogh
Tłum. Ada Trzeciakowska
Żółkną pola pszenicy
Najpierw żółkną pola pszenicy przed moim domem,
w całym Hengdian, potem na równinie Hanjiang.
Milczące w świetle księżyca łany pszenicy, ocierają się lekko o siebie.
Wszystkie rzeczy na ziemi są w sobie zakochane.
W ogromie pożółkłej przestrzeni, jak mogę znaleźć białe
ziarno i zamieszkać je?
W środku nocy, widzę ojca palącego papierosy, dźwiga księżyc na grzbiecie.
-Ramiona, z których wyrosły tysiące kłosów pszenicy,
stają się coraz węższe i węższe.
Och ojcze, twoje szczęście to spieczona skórka pszenicy.
Twoja nędza jest czystym, białym sercem pszenicznego ziarna.
Jestem zadowolona, że trafiłam w to miejsce,
jak wróbel taszczący błękit nieba w dziobie.