1956 – , Polonia
Trad. Ada Trzeciakowska
El Chillido
Las aguas decrecen, los días son cada vez más mortales,
los paisajes lloran en soledad. ¿Quién va a injertar
y esparcir esa fuerza, recolectar las gotas, ¿por qué no yo?
Nada se puede dividir por la mitad, ya nada quiere
estar entero y vivo. Lo que era mío, alguien se lo ha llevado sin preguntar.
Cosas encontradas, es todo que tengo ahora. Un paisaje
desecado, ríos vacíos y unos pájaros espantados
con síntomas de carencias afectivas. Qué poco nos
parecemos a todo lo que amo.








Fotos propias (Povedilla)
pisk
Ubywa wody, dni coraz bardziej śmiertelne,
krajobrazy płaczą samotnie. Kto będzie szczepił
i rozsiewał tę moc, zbierał krople, czemu nie ja?
Niczego nie można podzielić na pół, nic już nie chce
być całe i żywe. Co było moje, ktoś zabrał bez pytania.
Rzeczy znalezione, tylko to teraz mam. Wysuszony
pejzaż, puste rzeki i kilka wystraszonych ptaków
z objawami choroby sierocej. Jesteśmy tacy
niepodobni do wszystkiego, co kocham.
Qué buen final de poema…