1942-2019, EE.UU.
Trad. Carmen García del Potro
Es el surgir lo que me gusta
Mientras luche por flotar sobre el suelo
y fracase, hay razón para esta poesía.
En el respaldo de piedra del Trono Ludovisi, Venus
surge del agua. Levanta el rostro y los brazos
y las dos mujeres que saben del mundo
la ayudan a elevarse, cubriendo
al mismo tiempo su desnudez con un paño.
Es ese surgir lo que me gusta, de cualquier elemento
a otro más alto. Ella, del agua a la tierra;
yo, de la tierra al aire, como si tuviera alma.
Ayudada por oraciones y no por mujeres
(asciendo con todo mi encanto sexual), mirad mi cuerpo
bañado en la luz y el aire. Miradme subir como una llama,
como el sol, la luna, las estrellas, los pájaros, el viento. En la luz.
En la oscuridad. Pero nunca lo consigo. Me arrodillo
en este abril gris para ver si la flor del azafrán tiene olor.
Tengo que vivir con el sufrimiento y el deseo
de lo que se eleva y cae. El terrible chirrido ciego
de los engranajes contra nuestros cuerpos y nuestras vidas.
Fotografías de Sharon Tate por Walter Chappel. Trono Ludovisi (460 a. C., Roma)
Tłum. Ada Trzeciakowska
Wznoszenie zachwyca mnie
Dopóki walczyć będę, by unosić się nad ziemią
i ponosić porażki, ta poezja ma rację bytu.
W kamiennym oparciu Tronu Ludovisi, Wenus
wyłania się z wody. Uniesiona głowa i ramiona,
dwie kobiety znające dobrze reguły tego świata
pomagają jej wstać, zakrywając
jednocześnie jej nagość kawałkiem płótna.
Jak tak dalej pójdzie, ona, bogini piękna
i miłości, dosięgnie ziemi, na której stoję ja. Ona, z wody na ziemię;
ja, z ziemi w powietrze, jakbym miała duszę.
Wznoszenie się zachwyca mnie, nieważne skąd, byleby
sięgać wzwyż. Tak jak wznoszę się ja,
znalazłszy wsparcie w modlitwie a nie u kobiet,
w pełni zmysłowej okazałości, tylko spójrzcie na moje ciało
skąpane w świetle i powietrzu. Spójrzcie, pnę się w górę niczym płomień,
niczym słońce, księżyc, gwiazdy, ptaki, wiatr. W świetle.
W ciemności. Choć nigdy mi się nie to udaje. Opadam na kolana
w tym szarym kwietniu, sprawdzam czy rozchylony krokus pachnie
Muszę żyć w cierpieniu i pragnieniu
tego co wznosi się i upada. Straszliwy, ślepy zgrzyt
kół zębatych przeciw naszym ciałom i naszym życiom.
It Is the Rising That I Love
As long as I struggle to float above the ground
and fail, there is reason for this poetry.
On the stone back of the Ludovici throne, Venus
is rising from the water. Her face and arms
are raised, and two women trained in the ways
of the world help her rise, covering her
nakedness with a cloth at the same time.
If this continues, she, goddess of beauty
and love will have accomplished the earth
where I stand. She from water to land,
me from earth to air as if I had a soul.
It is the rising I love, in no matter what
element, to the one above. As I ascend, helped
by prayers and not by women, I say in all my
sexual glamor, see my body bathed in light and air.
See me rise like a flame, like the sun, moon,
stars, birds, wind. In light. In dark.
But I never achieve it. I get down on my knees
this grey April to see if open crocuses have a smell.
I must live in the suffering and desire of what
rises and falls. The terrible blind grinding
of gears against our bodies and lives.”