1946 – , España (Madrid)
Espacio ausente
Sobre el mantel la leve gota oscura
Es sólo el eco breve de la copa,
Como el hueco vacío de la almohada
Es un espacio ahora sin imágenes.
Las manos ya no sienten otras manos
Ni los cuerpos se buscan como entonces.
Aunque estamos aquí: seguimos vivos
En los mismos lugares que dejamos.
¿Es quizás la ilusión la que nos hace
Imaginar las cosas que ocurrieron?
Ocurrieron así, nadie lo dude:
En el mismo lugar, sombras distintas.
Carraspea el reloj, dando a las horas
La voz a la que están acostumbradas.
Nada nuevo hay en él, sólo parece
Que intenta recordar otras edades,
Sin lamentar el paso de los días.
¿Son las luces más tenues o no prende
Dentro del corazón el fuego el aire?
Vaga por ese hueco el mismo cuerpo,
El mismo espacio con distinta ausencia.
Agostino Arrivabene
Tłum. Ada Trzeciakowska
Nieobecna przestrzeń
Na obrusie ciemna i skromna kropla
To tylko krótkie echo kielicha,
Jak puste wgłębienie na poduszce
Jest przestrzenią bez obrazów.
Dłonie nie czują już innych dłoni
Ani ciała nie szukają się jak dawniej.
Choć jesteśmy tutaj: nadal żywi
W tych samych miejscach porzuconych.
Czy to złudzenie sprawia, że
Wymyślamy rzeczy, które się stały?
Stały się, niepodważalnie:
W tym samym miejscu, inne cienie.
Zegar zachrypł wybijając godziny
Głos który je do siebie przyzwyczaił.
Nie brzmi inaczej, wydaje się tylko,
Że chce przypomnieć inne czasy,
Bez żalu za utraconymi dniami.
Czy to światła tak zbladły czy ognia
Nie wznieca już w sercu powietrze?
Krąży po tym wgłębieniu to samo ciało,
Ta sama przestrzeń innym brakiem opisana.