1921-2014, Polonia
Trad. Ada Trzeciakowska
Recuerdo de un sueño de 1963
Soñé con
León Tolstói
tumbado en la cama
enorme como el sol
de melena
enmarañada
un león
Vi su
cabeza
rostro de chapa dorada ondulada
que irradiaba
sin cesar luz
De repente se apagó
oscureció
y la piel de sus manos y su cara
estaba áspera
agrietada
como la corteza de roble
le hice una pregunta
“qué debo hacer”
“nada”
respondió
de cada grieta
cada fisura
comenzó a fluir hacia mí la luz
una gran sonrisa radiante
se iba encendiendo poco a poco
León Tolstói en la fotografía de Carl Bulla (“padre del fotorreportaje ruso”)
Wspomnienie snu z roku 1963
Śnił mi się
Lew Tołstoj
leżał w łóżku
ogromny jak słońce
w grzywie
zmierzwionych kudłów
lew
widziałem jego
głowę
twarz ze złotej falującej blachy
po której spływało
nieprzerwanie światło
nagle zgasł
poczerniał
a skóra jego rąk i twarzy
była szorstka
spękana
jak kora dębu
zadałem mu pytanie
“co czynić”
“nic”
odpowiedział
wszystkimi rysami
pęknięciami
popłynęło do mnie światło
olbrzymi promienny uśmiech
rozpalał się