1980 – , Polonia
Trad. Ada Trzeciakowska
Ilógicamente como pájaros
soñé que estábamos tumbados en el jardín.
se oía un extraño silencio.
las sábanas no se pegaron a tu cuerpo,
estaban revueltas,
como si se burlasen de mí.
rompí aquel silencio y pregunté:
¿son los chillidos de los pájaros lo que necesitas?
unos búhos de allí para despertar.
a lo lejos, como un eco, el mar murmuró mis palabras.
no aparecieron las aves, pero era un instante ideal,
como si me hubiera quedado dormida para siempre
y nunca más iba a despertar para tumbarme a tu lado,
para ayudarte a comprender el mundo.
prolongación de mi amor.




Fotogramas de La Jetée de Chris Marker
Nielogicznie jak ptaki
śniło mi się, że leżeliśmy plackiem w ogrodzie.
było dziwnie cicho.
pościel nie kleiła się do twojego ciała,
była skotłowana,
jakby kpiła ze mnie.
przerwałam bezgłos i zapytałam:
może to tobie pisków ptaków trzeba?
sów stamtąd do przebudzenia.
w oddali, jak echo, morze zaszumiało moimi słowami.
nie pojawiły się jednak skrzydłacze, ale było idealnie,
jakbym zasnęła na zawsze,
już nigdy nie miała przebudzić się do wspólnego polegiwania,
by pomagać ci rozumieć świat.
przedłużenie mojej miłości