1961 – , España
El alma oblicua
Si me concedes el beneficio de la duda,
hallarás tesoros refulgentes
cuya luz dimana ese pasado que,
buscando en mí, descubres, pues te
ofrezco. Mas también podrás
embriagarte con vetustas casas de
dos pisos, cámaras de sueños tendidos
al verano, bargueños disfrazados
de escritorios o terrazas donde
clivias y geranios velan la almohadilla
rota de un remoto y gato gris.
Piénsalo bien. Allí, el más
diáfano de los colores halla su sombra
desprendida. En sus brillos puedes
ofuscarte y aun caer. No es traidor,
tal vez, quien hoy te avisa.
Y no es que quiera transmitirte
una oscura noticia que peligro
llamas y amenaza. Sólo quiero
desbrozar futuras selvas con presentes
comuniones. En mí abocan
hondonadas. Precipicios aparecen en el
llano. Soy la ruta esquiva y sinuosa
en el plano inmaculado, la sesgada
dirección de toda línea. Alma
oblicua que ama, al fin, la rectitud.
Fotogramas de Nostalghia de A. Tarkovsky
Tłum. Ada Trzeciakowska
Ukośna dusza
Jeśli przyznasz mi zwątpienia przywilej
odnajdziesz opalizujące skarby
z których światła emanuje przeszłość owa, którą,
szukając we mnie, odkrywasz, bowiem ci ją
ofiaruję. Będziesz mógł także
upajać się widokiem omszałych domów
o dwóch piętrach, izb, gdzie rozwieszono sny
na nitkach lata, sekretarzyków udających
biurka lub tarasów, na których
kliwie i geranium strzegą podartej
poduszki odległego i szarego kota.
Rozważ to. Tam, najkrystaliczniejszy
z kolorów odnajduje swój zagubiony
cień. Lśnienie jego może oślepić
cię i narazić na upadek. Nie jest zdrajcą,
chyba, ten kto dziś cię ostrzega.
I nie staram się wcale przekazać ci
wieści ponurej, którą zwiesz
trwogą czy groźbą. Chcę tylko
wypielić przyszłe lasy teraźniejszymi
komuniami. We mnie zbiegają się
wąwozy. Przepaście rodzą się na
równinie. Jestem dziką i krętą ścieżką
na nieskalanej płaszczyźnie, skośnym
kierunkiem każdej linii. Ukośną
duszą, która kocha, ostatecznie, prostotę.