1944 – 1987, España
La belleza arrebata a las palabras que quieren proclamarla
De la mutilación de las estatuas
a veces surge la belleza, de los
capiteles truncados cuyo acanto
cayera en la maleza entre el acanto
—réplica en viejo mármol de un verdor sorprendido
por la primera lluvia que conoce—: posible
perfección del azar que nada tiene
que hacer para ser símbolo de todo
lo que se quiera
Triste
belleza —no la suya: nunca es triste
la piedra en su lugar, nunca fue triste
la maleza en el suyo— la del símbolo…
Pues el azar que rompe la voluta,
cercena gestos imperecederos…
es el mismo que quiebra la hermosura
de edificios de sangre
Sólo quise
decirte —y me han salido dos acantos
y tres tristes— que nada
hay para mí más bello que el ver que estás alegre
y viva.
Chris Marker y A. Resnais Las estatuas mueren también: “Cuando los hombres están muertos, entran en la historia. Cuando las estatuas están muertas, entran en el arte. Esta botánica de la muerte, es lo que nosotros llamamos la cultura.”
Tłum. Ada Trzeciakowska
Piękno wydziera słowa pragnące je sławić
Z okaleczonych posągów
czasem emanuje piękno, ze
ściętych kapiteli, których ornamentowy akant
stoczył się w chaszcze pomiędzy liście akantu
-replika w antycznym marmurze zieleni zdziwionej
pierwszym dla niej deszczem-: możliwa
doskonałość przypadku, który nic nie musi
czynić by stać się symbolem dla nas
dowolnym
Smutne
piękno- nie jego: nigdy nie są smutne
kamienie w takiej chwili, nigdy nie były smutne
wówczas chaszcze- lecz to symbolu…
Bowiem przypadek, który kruszy wolutę,
ukraca nieprzemijające gesty…
jest tym samym, który niszczy piękno
z krwi budynków
Chciałem ci tylko
powiedzieć -a wymknęły mi się dwa akanty
i trzy smutne- że nie ma
dla mnie nic piękniejszego niż ujrzeć cię radosną
i żywą.