1921-2004, Perú
Vida continua
Árbol que eres un penoso relámpago,
viento que arrebatas una ardiente materia,
bosques de rayos entre el agua nocturna:
¿he de decirles que para mí se está forjando
una pesada joya en mi corazón, una hoja
que hiende como una estrella el refugio de la sangre?
Ignoro otra mirada que no sea como un vuelo
reposado y profundo, ignoro otro paso lejano,
ola que fuese más clara que la vida en mi pecho.
Sepan que estoy viviendo, nubes, sepan que canto,
bajo la gloria confusa de la tarde, solitario.
Sepan que estoy viviendo, que me aprieta el cielo,
que mi frente ha de caer como lámpara vacía
a los pies de una estatua que vela tenazmente.
Fotogramas de Le testament d’Orphée y Orphée de Jean Cocteau
Tłum. Ada Trzeciakowska
Życie trwa dalej
Drzewo, co jesteś żałosnym błyskiem,
Wietrze, co wydzierasz rozpaloną materię,
lasy piorunów wśród nocnej wody:
czy muszę wam mówić, że kuty jest dla mnie
twardy klejnot w sercu moim, ostrze
które niczym gwiazda rozłupie azyl krwi?
Nie znam innego spojrzenia niż to, jak lot
spokojne i głębokie, nie znam innego kroku w oddali,
fali świetlistszej niż życie w piersi mojej.
Wiedzcie, chmury, że żyję, wiedzcie, że śpiewam,
w niejasnej glorii wieczoru, osamotniony.
Wiedzcie, że żyję, że niebo mnie uciska,
że czoło moje musi spaść jak pusta lampa
u stóp pomnika, nad którym czuwa wytrwale.